Tolerancja genetyczna

List ambasadorów 50 krajów, napominający polski rząd, aby przestał szczuć na LGBT, nie jest prywatną opinią dyplomatów; to oficjalne stanowisko innych krajów.

Premier Morawiecki musiał więc zauważyć ten list, tym bardziej, że jest szeroko komentowany przez światowe media.

Z ogromnym zdziwieniem. Nie wszędzie bowiem wiedziano, że przykładowo polski prezydent utrzymuje, że LGBT nie ludzie, ale ideologia gorsza od komunizmu. Nawet na rasistach z drugiego końca świata nowatorska propozycja Dudy musiała wywrzeć silne wrażenie.

Jakie myśli nasunęły się polskiemu premierowi po przeczytaniu listu? Morawiecki jest zdumiony. Szczerze. Bo, po pierwsze, nikt nas nie będzie uczył tolerancji. Kogo? Nas, Polaków? To chyba jakieś żarty – twierdzi premier. W Polsce każdy może czuć się bezpiecznie i nikt nikogo nie szykanuje ze względy na orientację seksualną – przekonuje. Skądże! A po drugie tolerancję to my mamy zakodowaną w DNA. Koniec komentarza. Który też poszedł w świat. I też zadziwił, gdyż świat już wie, że za przyzwoleniem polskiego reżimu powstały dziesiątki “Stref wolnych od LGBT”.

Czy ktoś może sobie wyobrazić silniejszą zachętę i wyraźniejszy gest przyzwolenia na wykluczanie drugiego człowieka niż szczucie Kaczyńskiego, że LGBT zagraża naszym rodzinom i dzieciom, Dudy, że LGBT to ideologia gorsza od komunizmu, czy Jędraszewskiego, że jest to zaraza?

Histeria i homofobia nie spadły z nieba. Atmosfera wykluczania została rozpętana przez prezydenta Dudę, rządzących oraz Kościół. “Strefy wolne od LGBT” czy Kraśnik – dzisiaj symboliczna stolica polskiego zaścianka, pojawiły się jako pokłosie siania nienawiści i strachu.

By zwykły człowiek podąża często za tym, co usłyszy z ambony i z telewizji. To dwa główne źródła jego wiedzy. I tak buduje swoje przekonania. Jeżeli więc prezydent, Kaczyński i hierarchowie twierdzą, że LGBT to zaraza gorsza od bolszewizmu i zagrażająca jeszcze naszym dzieciom, to trzeba tę zarazę zniszczyć – wypalić do białej kości.

A w ogóle, poza tym, to jesteśmy tolerancyjni.

Dariusz Wiśniewski