Ostatnim miejscem, gdzie można było spodziewać się takiego dramatu, była wioska: Sutherland Springs,w której mieszka nieco ponad 600 osób. Tam w wiejskim kościółku baptystów zabito 26 osób, raniono 20. Niewielka osada niedaleko San Antonio, gdzie wszyscy się znają. Wśród ofiar jest kobieta w 5 miesiącu ciąży, 8 członków jednej rodziny.
Czy ktoś spodziewałby się, iż w takim miejscu jakiś człowiek wejdzie do środka i zacznie strzelać? Dodatkowo będzie to asystent nauczyciela religii? Niemożliwe, chciałoby się powiedzieć.
Sprawcą masakry był 26-letni biały mężczyzna Devin Patrick Kelley. W latach 2010–2014 pracował dla amerykańskiego wojska, w bazie US Air Force. Został zwolniony z armii za złe zachowanie. Według informacji, które podała Ann Stefanek – rzeczniczka US Air Force – Kelley stanął przed sądem za napaść na żonę i dziecko. Ostatecznie został wydalony z armii i zdegradowany.
Pracował też jako asystent nauczyciela w Wakacyjnej Szkole Biblijnej dla dzieci w miejscowości Kingsville, położonej dwie godziny jazdy samochodem od Sutherland Springs.
Obecnie możemy powiedzieć, iż nic nie wiemy na temat motywów działania sprawcy, bardzo niewiele wiemy, o samym sprawcy. Pojawiają się pytania o stan zdrowia psychicznego sprawcy. Jednak czy był psychicznie chory? Tego też nie wiemy.
Może to znak zwariowanych naszych czasów?
Facet od miejsca zbrodni mieszkał dwie godziny drogi, jazdy samochodem samochodem, a więc kawał drogi. Dlaczego przyjechał właśnie tutaj? Tego nie wiemy.
Patrząc na tę tragedię stajemy nieco bezradni. Cóż powiedzieć? Dlaczego?
Wideo: CBS Los Angeles
Foto: Christianity Today