Tag: samolot 101

Miałem nadzieję, że się już skończyło, ale znów nie mogę pozostawić bez odpowiedzi. Na szczęście tym razem nie chodzi o wyroby polsko-amerykańskie tylko kolejne...

Na II konferencji smoleńskiej prawnik twierdził, że samolot 101 był wojskowy, bo miał szachownice i prowadził go wojskowy pilot. Przytaczał na to nawet odpowiednie...

Usiłowałem zrozumieć naukowo na czym polega ta zabawa dorosłych ludzi w naukę i wysłuchałem sporo z tej podziemnej konferencji. W stosunku do tych...

O żadnej z tych rzeczy Macierewicz nie raczył wspomnieć, bo nie pasowały do tezy o wybuchu. Miało to być manipulacją z założenia. Tego typu człowiek nigdy się nie przyzna do błędu, a wieloletnie brnięcie w kłamstwo powoduje niemożność psychologiczną przerwania.

Niechcący wysłuchałem rozmowy telewizji Trwam z prof. Jackiem Rońdą. Od razu było widać, że ja i koledzy z Progress for Poland nie mają Polskiego...

Dzisiejsze przedstawienie sejmowo-telewizyjne w wykonaniu The Macierewicz Team ma wszelkie znamiona totalnego ośmieszania nauki. Piękne słowa obecnego tam w prezydium Jarosława Kaczyńskiego o poszukiwaniu...

Karnowski od dawna powinien wiedzieć co piszę, ale ponieważ to nie pasuje do tej rozróby – udaje, że mnie nie ma. Gliński też twierdzi, że „sprzeczności jest multum”, co ma pozorować, że coś rozumie, a faktycznie pokazuje, że właśnie nie.

>To grube można wykasować, by przeczytać cały tekst.< Kilkudniowy, skoordynowany atak medialny na ekspertów zespołu Antoniego Macierewicza to wydarzenie dość ponure. (Od pierwszych słów czytelnik musi...

Ww. teorie były wygłaszane od momentu katastrofy przez określone środowisko, które założyło, że Ruscy kłamią, a na pewno w zmowie z nimi jest Tusk, który niezasłużenie wygrywa wybory. Mieli to uzasadnić tajemniczy profesorowie amerykańscy.

Nigdy nie myślałem, fotografując wieczorem w przeddzień katastrofy smoleńskiej nową tablicę na pamiątkę pierwszego koncertu Fryderyka Chopina, ufundowaną przez Lecha i Marię Kaczyńskich, że będę musiał się zajmować taką sprawą przez lata.

Stateczniki się oderwały od kadłuba (pozostając wbite iglicą w ziemię) powodując charakterystyczne zdeformowanie, początkowo okrągłego, wylotu trzeciego silnika. Nastąpiło oderwanie ostatniego członu kadłuba – tego z silnikami i numerem 101. Jest on sztywny, gdyż jest bazą dla trzech silników.

Innym wykwitem wiedzy było pokazywanie upadku samolotu na plecy za pomocą wypracowanej symulacji komputerowej w postaci quasistatycznej. Bez zauważania tego, że ruch samolotu, styczny do podłoża z prędkością od 280 do 0 km/h i ukośny zupełnie zmieniał układ sił. Można powiedzieć, że symulacja ta była kpiną z oglądających. Widać nie wie mówiący, że to hamowanie z 280 km/h odbywało się za pomocą energii niszczenia samolotu.

Nie wzrusza mnie ani MAK, ani Miller, ani Gazeta Polska, ani niezalezna.pl (dwa ostatnie tytułu to raczej koncentracja nieprawdy), bo jestem sam w stanie ustalić to i owo, a gdy nie wiem to się nie odzywam. Nie polega to na pomyśle, ani na manipulacjach typu: się zna na mechanice pękania materiałów to trzeba zbadać uderzenie w brzozę.