Przystanek Chicago – wielki sukces

1
576

owsiak1

Łucja Śliwa i „odwrócone serce”

 

Co oznacza wizerunek „odwróconego serca”? Coś niewyobrażalnie negatywnego, coś, co jest zaprzeczeniem nie tylko dobrej woli, ale również człowieczeństwa. Pierwszy raz „odwrócone serce” zobaczyłem na facebooku. Zamieścił je człowiek – na co dzień pracujący w Chicago z młodzieżą – który nawoływał do bojkotu WOŚP. Było to “serce” WOŚP, tylko odwrócone, z napisem „nie daję Owsiakowi”. Ile złej woli musiał mieć w sobie autor, który wpadł na pomysł odwrócenia serca? Czy kierował się chęcią sprawienia komuś przykrości? Bólu? I zdałem sobie sprawę, że ”odwrócone serce” reprezentuje ludzi, którzy ideologię utożsamili z moralnym kompasem.

Świat wtedy wygląda zupełnie inaczej. Każdy Polak, każde polskie dziecko, nabiera innej wartości – jest ideologicznie zabarwione. Polak jest najpierw członkiem partii, dobrej albo złej, zwolennikiem jakiejś wizji, zdrowej albo chorej, jest ateistą czy katolikiem, patriotą albo zdrajcą, i dopiero potem, na samym końcu, Polakiem. ”Odwrócone serce” to negacja wszystkiego, co w człowieku pozytywne; przekonuje, że świat bez podziałów jest fałszywy i nierealny; podszeptuje, że wszystko, dosłownie wszystko, nawet pomoc chorym dzieciom, jest polem walki ideologicznej. Gdy serce zostaje “odwrócone”, wtedy walka z ideologicznym wrogiem jest nakazem moralnym. Najważniejsze jest wtedy nie to, co robi Owsiak, ale aby go okulawić.

Co proponuje „odwrócone serce”, które w polonijnych mediach najbardziej lansowała Łucja Śliwa? Przede wszystkim idea “odwróconego serca” selekcjonuje ludzi na lepszych i gorszych. „Odwrócone serce” też może organizować akcje pomocowe, ale już tylko na dzieci wybrane. np. z rodzin katolickich, z rodzin smoleńskich albo pod warunkiem, że rodzice należą do takiej albo innej partii politycznej. Nigdy dla wszystkich. Tak działa człowiek, który jest przekonany, że ideologia to przewodnik moralny. Cóż za koszmarna wizja dla dzieci, które potrzebują pomocy i wsparcia, ale znalazły się akurat po niewłaściwej stronie? Łucja Śliwa zadała sobie wiele trudu, aby obrzydzić Polonii chicagowskiej ideę „ludzkiego serca”. W jej programie Jurek Owsiak głosił rozwiązłość seksualną, był agentem i szatanem. Ale „odwrócone serce” zostało przez Polonię zdecydowanie odrzucone. W Chicago zebrano rekordową sumę ponad 80 tysięcy dolarów. Ten rezultat świadczy o ogromnej sprawności organizatorów, ale przede wszystkim o zwykłych dawcach, którzy dostrzegli w pomocowej akcji platformę spotkania dla wszystkich Polaków.

 

Wystarczy, że jesteś dzieckiem

Dla wielu ludzi obywatelska inicjatywa bez poparcia Kościoła, albo siły rządzącej, jest czymś nowym. Przez wieki bowiem te dwie siły decydowały o tym, co działo się w polskim społeczeństwie. Ludzie więc uznawali te dwa bieguny jako sprawcze i teraz też oczekują kontynuacji tradycyjnego porządku. Organizowanie się społeczeństwa obywatelskiego – według praktycznego celu, a nie zgodnie z kryterium ideologicznym – powoduje popłoch, podobny do obaw, jaki kiedyś dręczył poddanych podczas bezkrólewia. Wielu Polaków nadal sądzi, że musi być przecież coś, albo ktoś, kto rządzi ludźmi, gdyż tak zawsze było. Ale jest jeszcze trzecia siła, tkwiąca w samym społeczeństwie, w jego możliwościach samoorganizowania się. Działalność WOŚP jest przykładem takiej siły.

Kościół katolicki w Polsce dostrzega w społeczeństwie obywatelskim zagrożenie dla swojej pozycji. Podniosłe uczucia związane z ogólnospołecznymi akcjami – jeżeli nie są inspirowane przez Kościół, albo nie są związane ze świętami religijnymi – są obserwowane przez hierarchów z podejrzliwością i niechęcią. Według Kościoła nic na świecie nie jest warte gorących uniesień – nawet pomoc chorym dzieciom – jeżeli nie chwali łaski Boga. Co roku więc, gdy rozpoczyna się wielki finał WOŚP, Kościół dostaje czkawki (niektórzy księża popierają akcję). Energia i radość ogarniające wtedy młodych Polaków budzą zazdrość kleru. Podobne gorące uczucia Kościół potrafi wzbudzić tylko wśród ludzi starszych, którzy – chociaż są ostoją Kościoła – nie są jego przyszłością. “Odwrócone serce” ma również swoje inspiracje w Kościele.

Co roku, gdy gra Orkiestra, okazuje się, że szczera chęć pomocy może łączyć Polaków o różnych poglądach i nastawieniach, katolików i niekatolików, heteroseksualistów i homoseksualistów, chorych i zdrowych, starych i młodych, konserwatystów i progresistów, eurosceptyków i euroentuzjastów itd. Orkiestra kwestuje dla dzieci bez żadnych warunków wstępnych; nie na chwałę Boga czy jakiejś ideologii. Nie ważne więc kim jesteś, kim są twoi rodzice, kim byli dziadkowie. Nie jest istotne, czy jesteś katolikiem, albo wierzysz w innego Boga – zasługujesz na pomoc, tak jak inni. Wystarczy, że jesteś dzieckiem.

zdjęcie: www. wiadomości.onet.pl

Dariusz Wiśniewski/Radio Horyzonty

 

 

 

1 Komentarz

  1. Wielki sukces to jest tylko wtedy wg SCIERWA jak przewielebny przeleci kilku ministrantow i nikt sie o tej katechetyzacji nie dowie.Panie Darku szkoda atramentu.

Comments are closed.

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.