Przedwczesne zgony dużym obciążeniem dla polskiej gospodarki

0
730


Wypowiedź: Dr Jakub Gierczyński, ekspert ds. ochrony zdrowia.

Coraz więcej Polaków umiera na nowotwory, a Polska wciąż znajduje się na szarym końcu Europy jeśli chodzi o statystyki w tej kwestii. Równocześnie, w ciągu ostatnich dwudziestu lat spadła liczba odnotowanych zgonów z przyczyn sercowo-naczyniowych. O szczegóły tej kwestii oraz o koszty, jakie dla polskiej gospodarki wytwarzają przedwczesne zgony, zapytaliśmy eksperta ds. ochrony zdrowia, doktora Jakuba Gierczyńskiego.

– „Biorąc pod uwagę statystyki GUS-u, za 2016 rok, Polacy ciągle umierają na choroby sercowo-naczyniowe, bo to aż 42% z ponad 400 tysięcy zgonów. Mówimy tutaj przede wszystkim o niewydolności serca, udarze mózgu oraz ostry zespół wieńcowy. Chociaż w tym ostatnim przypadku odnotowaliśmy pewien, jeśli można to tak nazwać, sukces – z czterdziestu tysięcy zgonów, liczba spadła do dwunastu tysięcy. Wciąż jednak te 42% stawia nas w niepochlebnym miejscu w Unii Europejskiej, bo takie kraje jak np. Dania czy Francja, notują w swoich statystykach umieralność na te choroby na poziomie 25%-27%. Kolejna grupa chorób na które najczęściej umierają Polacy, to są nowotwory, mówimy tu o 27% zgonów. Ten odsetek, niestety, rośnie, ostatnio wzrósł o 2%. Analogicznie, w chorobach sercowo-naczyniowych obserwujemy spadek umieralności z poziomu 50% do tego, jaki mamy obecnie. Trzecia grupa chorób, to choroby układu oddechowego, na same zapalenie płuc umiera 13 tysięcy Polaków. Czwartą chorobą, o której często zapominamy, że prowadzi do zgonów, to jest cukrzyca. Cukrzyca odpowiada bezpośrednio za ponad osiem tysięcy zgonów rocznie! Kolejne 26 tysięcy osób umiera z powodu jej powikłań, głównie sercowo-naczyniowych. Do tych wszystkich grup dochodzą schorzenia neurologiczne czy choroby układu pokarmowego.

Na serce znacznie częściej umierają mężczyźni. W wieku poniżej 45 lat umiera ich 3,5-krotnie więcej niż wśród kobiet w tym wieku. Relacja ta utrzymuje się również w grupie osób w wieku 45-59 lat. Choroby układu krążenia są najczęstszą przyczyną zgonów osób powyżej 60. roku życia. Charakterystyczny dla tego wieku jest fakt, iż liczba zgonów mężczyzn jest niewiele wyższa niż kobiet. Poziom natężenia zgonów osób chorych na nowotwory w wieku 0-44 lata jest kilkanaście razy niższy niż notowany wśród osób w wieku 45-59 lat. W tej ostatniej grupie wiekowej od 2002 r. obserwowany jest spadek zgonów. Inaczej jest w przypadku osób, które ukończyły 60 lat i więcej. Umieralność mężczyzn w tej grupie wiekowej spowodowana chorobami nowotworowymi w 2015 r. wzrosła. Wśród kobiet w tym wieku poziom natężenia zgonów, począwszy od 2000 r., w zasadzie nie ulegał zmianie, dopiero w latach 2014 i 2015 nastąpił jego niewielki wzrost. Natomiast wypadki, urazy i zatrucia są najczęstszą przyczyną zgonów młodych mężczyzn, tj. w wieku poniżej 45 lat. W 2015 r. stanowiły one 39 proc. wszystkich zgonów mężczyzn w tym wieku. Poziom natężenia zgonów mężczyzn w wieku do 59 lat jest sześciokrotnie wyższy niż wśród kobiet.

Jakie koszty dla polskiej gospodarki generują wszystkie te choroby i zgony? Nasz rozmówca dzieli je na dwie kategorie: – „To są koszty przede wszystkim bezpośrednie, ponoszone przez Narodowy Fundusz Zdrowia. W 2017 roku było to około 76 miliardów złotych. Kolejną grupą są koszty pośrednie, które również możemy podzielić na dwie grupy. Pierwszą są koszty transferowe, które ponosi Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a są to koszty absencji czy niezdolności danej osoby do pracy. Dwa lata temu pula tych zobowiązań wyniosła ponad 33 miliardy złotych, a największą część tych kosztów generowały choroby psychiczne. Drugim aspektem kosztów pośrednich jest koszt utraty produktywności, liczonej metodą kapitału ludzkiego. Są to olbrzymie pieniądze: same, przedwczesne zgony na choroby sercowe generują zobowiązania w wysokości ponad 3 miliardów złotych. Każdy przedwczesny zgon, czyli takim, który nastąpił przed 75 rokiem życia, to nie tylko tragedia dla rodziny, ale również solidne obciążenie dla gospodarki, bo umiera osoba zdolna jeszcze do pracy. Dostęp do nowoczesnych badań i terapii przekłada się na redukcję tych kosztów. Zrobiono badanie na temat kosztów pośrednich stwardnienia rozsianego i okazuje się, że liczba absencji chorobowych i utrata produktywności spadła od 2016 roku. Chorzy, z dostępem do terapii, wciąż są potem aktywni na rynku pracy i pracują ekonomicznie.” – dodaje nasz ekspert.

Stany Zjednoczone najlepiej realizują wymóg liczenia kosztów pośrednich, dzięki staraniom firm ubezpieczeniowych, dbających o optymalizowanie ryzyka. Także liczne raporty europejskie dowodzą, że koszty pośrednie są wielokrotnie większe od bezpośrednich, a ich autorzy postulują by wydatki na leczenie traktować jako inwestycję, a nie koszty, gdyż pozwala to zminimalizować przyszłe straty gospodarcze.

Foto: eGryfino

Tekst i wideo: https://newsrm.tv/


WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.