Wierzyć się nie chce, na co wydawane są pieniądze Polaków. W sytuacji gdy zamykane są oddziały szpitali, zwalniani z pracy są lekarze, gdy brakuje funduszy na funkcjonowanie oddziałów onkologicznych w wielu szpitalach, jest w Polsce instytucja, która z funduszy publicznych jest sowicie opłacana, gdy nigdy nie zabraknie kasy na jej opłacanie. Imperium medialne Tadeusza Rydzyka od rządu PiS, jako zapłatę za usługi polityczne, dostało już ponad 217 milionów złotych.
Oczywiście jest to kolejny przykład rozkradania finansów publicznych przez ludzi PiS. Jeżeli ktoś prześledzi listę instytucji państwa, płacących Rydzykowi, zobaczymy, że z wiele z tych sum trafia do toruńskiego biznesmena za nic, za działania zupełnie fikcyjne. Po prostu są to darowizny. W przypadku funduszy publicznych darowizny takie są niczym innym jak złodziejstwem. Tak, złodziejstwem, tak to się nazywa w normalnym języku.
Beczelność Rydzyka polega na tym, iż miesza on działalność polityczną z religijną. W przypadku Rydzyka pogląd polityczny sprzedawany jest naiwnym, jako religijna Prawda Objawiona. Naiwni ludzie, ogłupieni wierzą, iż uczestniczą w jakimś religijnym uniesieniu. Tymczasem Rydzyk, wykorzystuje wiarę, jako sposób na wyciąganie milionów z publicznej kasy. Jego modlitwy tylko temu służą. Rydzyk wielokrotnie głosił poglądy ksenofobiczne, będące zaprzeczeniem społecznej nauki Kościoła katolickiego. Dlatego słuszna jest petycja w Jego sprawie wniesiona do Watykanu. W Jego przypadku nie jest pewnym, czy posiada on święcenia kapłańskie, czy jest tylko przebierańcem. Na pewno można powiedzieć, iż jest zdolnym biznesmenem, potrafiącym ogłupić ludzi wokół siebie.
Ta lista darczyńców jest także listą pisowskiej hańby, listą lizusostwa wobec zdolnego biznesmena. Listą pisowskich łapówkarzy, którzy za publiczne pieniądze kupują sobie polityczne poparcie, tego rzekomego lub faktycznego klechy.
Wideo: @Zbyszek G