Pomnik schodków do nieba

4
1103
Państwowe, aby unieważnić wyrok sądu mówiący, że to prywatne. Fot. Rafał Wodzicki; Progress for Poland

[obsługa własna] Powróciłem właśnie z wizytacji zabałaganionego śródmieścia Warszawy. Wyjechawszy schodami na pl. Zamkowy od razu zobaczyłem, że nie jest on dla hołoty, która mogła się przemykać tylko chodnikiem, żeby czasem nie demonstrowała pod kolumną Zygmunta. Tu można było wejść na pusty plac przez wejście VIP. Pogarda dla mieszkańców Warszawy, i wspierających ich demonstrantów z całej Polski aż nadto widoczna. O turystach nawet nie wspominam: nikt im nie wyjaśnia co tu za hucpa się odbywa.

Od wielu dni w Warszawie rozklejano afisze reklamujące „Państwowe Obchody Katastrofy Smoleńskiej” ozdobione fascynującym znaczkiem – szachownicą wojskową. Używanie go w tym kontekście jest przejawem infantylizmu i braku szacunku dla symboli państwowych zawłaszczanych, gdzie się da.

Na placu Piłsudskiego zaczęło się od opieprzania mnie przez pierwszego policjanta w pierożku jakiego zobaczyłem za stanie na zakreskowanej części jezdni, po której nic nie jeździło „bo samochody jeżdżą”. Jako „prasa” usiłowałem coś zrozumieć z tego, co się dzieje. Stały jakieś dwa luksusowe autobusy z Rzeszowa, chodzili jacyś, często bardzo prości ludzie z zawieszonymi na szyi zafoliowanymi obrazkami z schodkowym pomnikiem, które często odwracały się na stronę białą. Staną się one relikwiami w całej Polsce… No i stały tłumy samochodów policyjnych z całego kraju, gdzie widać miejscowi przestępcy zawiesili swoją działalność na czas warszawskiej imprezy. Była też straż pożarna i żandarmeria wojskowa czyli MP (military police).

Na samym ogrodzonym barierkami placu widać było pustki i jakieś budowle składane. Z powodu braku nagłośnienia docierały pojedyncze dźwięki, także hymnu i przemówień. W pewnym momencie znalazłem miejsce, gdzie było coś słychać, ale okazało się to mało interesujące. Przeszedłem wśród samochodów policyjnych Trębacką do Krakowskiego Przedmieścia, gdzie znów życie toczyło się na zachodnim chodniku, bo koryto z barierek ogradzało pustą jezdnię. Dopiero koło Miodowej było wyznaczone przejście poprzeczne do kościoła św. Anny. Koryto barierkowe kieruje dalej do schodów na trasę WZ – do przystanku. Jeszcze przez pusty – ogrodzony – plac Zamkowy można było posłuchać przemówienia Andrzeja Dudy z ekranu ustawionego przy wylocie Świętojańskiej.

Tu głośniki grzmiały odpowiednio. Można więc było usłyszeć brednie o odsłoniętym „obelisku” (widać prezydent z polskiego kiepski i posługuje się mową prostą i nie wie co to obelisk) oraz o tym jak to potrzebna jest wspólnota i ten pomnik będzie świętością dla wszystkich. Brzmiało to jak kpiny z ludzi: ten co pracował nad podziałami teraz chce jednoczyć wokół pomnika postawionego w ramach oszustwa, jako samowola budowlana. Wynikł on zresztą z ośmioletniego festiwalu kłamstw kierowanego przez Żyjącego Bliźniaka, jako pomnik brata, który spowodował tę katastrofę, wymuszając niewłaściwe zachowania, m. in. generała Błasika. Pisałem o tym dużo, jako ekspert inżynierii eksploatacji w Progress for Poland i eksploatyka.pl. Wszystko to w atmosferze pseudoreligijnej, raczej krucjaty, gdzie wszystko na chama. Ludzie niektórzy poprzebierani cudacznie. Okrzyki Jarosław, Jarosław.

Pomniki oba będą de facto pomnikami niewłaściwej eksploatacji, fałszowania dowodów oraz osoby Lecha Kaczyńskiego, chamstwa, awantur, pseudoreligijności, lekceważenia innych, a nie godności państwa i wspólnoty. Platforma Obywatelska nie chce uczczenia ich ludzi, mówią, bo nie podskakuje wg wskazań prezesa jednej z partii, dostatecznie bezczelnego, żeby tak postępować z państwem, którym przypadkiem rządzi po śmierci bliźniaka. Przecież są wymienieni w porządku alfabetycznym i bez tytułów. Zupełnie absurdalne są pretensje do Hanny Gronkiewicz-Waltz, bo nie chciała pomnika ładnego i estetycznego w centralnym punkcie, jak to mówiła jedna z liderek opozycji. Taki miałby być pomnik światła, niszczący okolicę pałacu światłem. Od razu widać, że pani się nie zna.

Pomniki bez weryfikacji historycznej wpisują Lecha Kaczyńskiego w historię Polski – pomiędzy Nieznanym Żołnierzem, Piłsudskim i Janem Pawłem II. Bez żenady, za pomocą oszustwa z przejęciem placu, którego możliwości regulacji się niszczy. Do tego cytaty z Jana Pawła II, który tu powiedział „nie lękajcie się”. To miało być najważniejsze wydarzenie w naszym kraju od lat.

Pomnik nie jest przeciwko nikomu. My chcemy jedności Polaków, ale wokół dobra, powiedział Jarosław Kaczyński. Ma on za uszami wyrok sądu, że traktowanie kotrmanifestantów przez niego i jego ludzi było nielegalne. Barierki nie mają prawa tam stać, a stoją, niszcząc miasto. Krakowskie Przedmieście należy do wszystkich Obywateli, a jest pogrodzone jeszcze bardziej, żeby się tam nikt nie wcisnął! Prezes wykrzykuje, że zwyciężyli (w czym?). Macierewicz ma coś prezentować znów (wiemy już: ciągle to samo zawijane w nowe papierki). Joanna Kluzik-Rostkowska pamięta rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim z czasów, gdy startowali z jego kampanią prezydencką. “Słuchaj, ja nie wiem, co się stało. Nie przesądzam, że stał za tym jakiś spisek. Ja po prostu nie wiem, co tam się stało” – powiedział.

Budowa wspólnoty ma polegać na tym, żeby opozycji uniemożliwić wszelki widoczny sprzeciw. Np. Obywateli RP, których wyzywa się i fałszywie oskarża. Symbolami nienawiści Jarosław Kaczyński nazwał trzymane przez nich białe róże oraz transparenty z cytatami z Lecha K. Infantylne tłumaczenie jest też – wymyślone na poczekaniu tłumaczenie zakończenia miesiączek ilością ofiar smoleńskich. Pisaliśmy o tym nieraz. Tak ma wyglądać to dobro wokół, którego ma być jednoczony naród? Jaki naród: ci przebierańcy, którzy z wisiorkami ze schodami przyjechali z Polski na odsłonięcie schodków?

Znany wszystkim Piotrowicz wyjaśnia nam (nie rozumiemy po prostu po ludzku) jaka jest przyczyna podziału Polaków. Otóż dla niego niektórzy poczuwają się do winy i chcą zatrzeć wrażenie… jest to odpowiedź na przypominanie, że awantury smoleńskie mają zatrzeć wrażenie, że katastrofę spowodował Lecha Kaczyński z gen. Błasikiem zastraszając pilotów. Pamiętamy jak ten prokurator PRL agresywnie się odzywa do posłów, ale też do ludzi w Polsce, jednocześnie chcą zatrzeć złe wrażenie za pomocą nie powiem czego. Piotrowicz tu po prostu chce, w imieniu PIS odbić zarzuty jakie ono samo otrzymuje od opozycji. Wg wskazań przekazów dnia nazywają ją totalną, bo raz ktoś tak powiedział widząc jak się PIS zachowuje.

Potem występują arcybiskupi Nycz i Głódź (zawsze to pretekst do tytułomanii), wychwalając pomnik, a poza tym oferując swoją mediację (pisałem, że Kościół dawno utracił zdolność do niej). Nauczają nas przy tym moralności i miłości. Nigdy Kościół się nie zająknął nad niestosownym używaniem religii do awantur – zupełnie niemoralnych i na pewno nie prowadzących do miłości, a więc i wspólnoty. Trudno się przecież spodziewać, że ludzie opluwani słowami takimi jak mordy, kanalie z krwią na rękach udadzą, że to im się podoba. Podobnie zresztą jak emitenci tego typu wyzwisk podejmą jakieś kroki, prócz udawania, że nic się nie stało. Lukrowanie tego ostentacją religijną jest po prostu żałosne.

Każdego dnia mówią, że eksperci, a więc i ja (są tacy co twierdzą, że przepisałem z GW lub TVN, jak wskazał Jarosław K.) – są idiotami, bo nie wyznają religii smoleńskiej. Profesor Kleiber – wielu tytułów i orderów – powtarza, jako symetrysta, swoje absurdalne poglądy o tym jak to, skoro Macierewicz chce to powinno się tych międzynarodowych ekspertów. Człowiek na tym poziomie zamiast wspierać własną naukę i ekspertów wypowiada się jak prości ludzi napędzani przez PIS. Swoim autorytetem wspiera po prostu hucpę smoleńską. Nie razi go i nikogo, że Lecha Kaczyńskiego, prócz tytułów należnych ozdabia się tytułem profesorskim, którego nie miał. Awantury na temat nazywania profesorem szacownego Białoszewskiego po prostu się przemilcza, przy okazji nadając ten tytuł wyjątkowo chamskiej Elżbiecie Pawłowicz, która nie ma go nawet przez szacunek.

Redaktor Czuchnowski z Gazety Wybiorczej, wychodząc z roli dziennikarza stanął w obronie ekspertów i w ogóle stanu dziennikarskiego, narażając się na inwektywy. Poprawność polityczna dziś ma polegać na nienazywaniu idiotów wszelkiej maści idiotami oraz poważnym słuchaniu wynurzeń grupy kolesi Antoniego M. Jak to jest, że profesor Kleiber z PAN nie jest w stanie zrozumieć o co chodzi, a Czuchnowski i wielu innych ludzi potrafi? Na tym ma polegać wspólnota?

Uroczystości na placu Piłsudskiego poprzedziło tajniackie umieszczenie tablicy w Sejmie. Na placu Lecha Kaczyńskiego na chama wciska się do historii Polski razem z Marszałkiem i Janem Pawłem II oraz Nieznanym Żołnierzem Jarosława Kaczyńskiego, który tak promuje rodzinę, wmawiając wszystkim, że nie o to chodzi.

Awanturami smoleńskimi przykryto rocznicę katyńską, podobno tak ważną. Bryła pomnika będzie wspominała wszystkim o wspólnej katastrofie…. Niestety: będzie to pomnik chamskich awantur i fałszerstw pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego, człowieka wolności. Jest on na tyle bezczelny, że naucza nas o moralności, godności państwa itp. Pomnik też będzie upamiętnieniem kłamstwa, które posłużyło do wyrwania Placu z łap Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zwykłej bezczelności i infantylizmu. Plac, którego kompozycja jest zdeformowana przez wojnę i ciągle był przedmiotem dyskusji, został na chama zdeformowany. Taka to wspólnota: problem ten nie przestanie istnieć z powodu ględzenia o niej.

RAFAŁ WODZICKI

Dla Prezydenta i tych co przyjmują na wiarę wszystkie błędy językowe z mediów i innych systemów dezinformacyjnych (rozwinięty opis z Wikipedii):

Obelisk (łac. obeliscus, gr. obeliskos – rożen, słup) – pomnik w formie wysokiego, smukłego słupa, najczęściej o czworobocznej podstawie, wykonanego z jednego bloku skalnego. Zakończenie słupa ma formę ostrosłupa, często obitego złotą blachą. Charakterystyczny element architektury starożytnego Egiptu. W Warszawie szczególnie znane są dwa obeliski przy Pałacu Kultury oraz Żelazny Słup na Grochowie Wielkim (pomnik pracy, czyli Szosy Brzeskiej), na którym widać także Zamek. Na drogowskazie miejskiego systemu informacji jako obelisk określony jest kamień POW w Wesołej (chyba stąd Prezydent wziął…). Drogowskaz ten stoi na tle obelisku poświęconemu I Armii WP o zdobywaniu Warszawy w 1945 r.

4 Komentarze

  1. Podobno ociemniali wzrok odzyskują ,a sparaliżowani władzę w kończynach po dotknięciu tego cudu.

  2. ! Gdy prezes Jarek wejdzie na schody i dotrze na sam szczyt zostanie zabrany do nieba przez aniołów które zstąpią po knypka z Żoliborza. Santo subito, hosanna, alleluja ! Przybądźcie z nieba na głos naszych modlitw, mieszkańcy chwały wszyscy święci; Z obłoków jasnych zejdźcie aniołowie, Z rzeszą zbawionych spieszcie na spotkanie. Ref. Anielski orszak niech twą duszę przyjmie, Uniesie z ziemi ku wyżynom nieba, A pieśń zbawionych niech ją zaprowadzi,…

  3. “Schody donikąd” działają cuda. Odnotowano wyleczenie łuszczycy, kokluszu, hemoroidów, zaparć, kataru siennego, alergii na puch kaczki, sraczki i łysienia plackowatego. Cuda, ludzie cuda.

  4. Właśnie! Zapomniano o Katyniu, Miednoje i Ostaszkowie. W Smoleńsku wieńce składał ambasador.
    To są PiSowskie schody do władzy i podziału społeczeństwa i rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej – są równe i równiejsze w wysokości odszkodowań, rent.

Comments are closed.

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.