Opadają emocje po unijnym szczycie, PO odzyskuje teren

3
488

uchoObrady środowego szczytu Unii Europejskiej, jeżeli chodzi przynajmniej o polską opinię publiczną rozpoczynały się w atmosferze histerii, wywołanej przez tak zwaną prawicę, potem jednak szybko nastąpiło uspokojenie. Szczyt przebiegał spokojnie i zadziwiająco zgodnie. Komisja Europejska podjęła decyzje dotyczące migracyjnego kryzysu, jednak dopiero ich wprowadzenie w życie będzie decydować o sukcesie.

Europa przeznaczy miliard euro na pomoc dla uchodźców, którzy przebywają w obozach w Jordanii, Turcji i Libanie. Europejska polityka otwartych drzwi i okien musi ulec zmianie. Przede wszystkim skończyć trzeba z chaosem na europejskich granicach, ma zostać powołana specjalna agencja zajmująca się bezpieczeństwem zewnętrznych granic Unii. Takim miękkim podbrzuszem Europy jest Grecja i kraje bałkańskie. Tuż przed rozpoczęciem szczytu na grecką wyspę Lobos przybyło w ciągu kilku godzin kilka tysięcy uciekinierów, głównie z Afganistanu, gdzie coraz więcej ludzi ucieka przez talibami, zdobywającymi coraz większe połacie kraju. Przedwczesne wycofanie się Amerykanów z Iraku i Afganistanu umożliwiło radykalnym islamistom wypełnienie opuszczonej przestrzeni. To jeden z czynników powodujących przybieranie uchodźczej fali.

Ciągle najważniejszym powodem imigracji pozostaje wojna domowa w Syrii, gdzie w tej chwili nie widać rozwiązania konfliktu, zaś Władymir Putin wezwał na pojedynek Baracka Obamę. Rosja wspiera militarnie prezydenta Assada. Amerykanie uważali, że pokonanie jego i dymisja jest warunkiem ustanowienia pokoju w kraju. Z chwilą kiedy Moskwa zaczęła angażować się militarnie w konflikt pozycja Assada uległa wzmocnieniu. Gdy europejscy przywódcy zasiadali do rozmów w Brukseli, rosyjskie myśliwce, prowadząc działania ofensywne, wraz oddziałami wiernymi Assadowi umacniali swoje pozycje wokół Damaszku. Do Syrii przybyły już pierwsze oddziały piechoty stacjonującej w jedynej rosyjskiej bazie lotniczej, tam też pojawiły się nowe samoloty i helikoptery.

Amerykanie przyznali, iż siły specjalne USA współdziałają z oddziałami Kurdów, odnosząc wiele sukcesów. Putin w Syrii gra ostro, proponując Amerykanom wspólną walkę z tak zwanym Państwem Islamskim za cenę pozostawienie Assada i rzecz jasna rozbudowy ich baz wojskowych w Syrii. Putinowi marzy się, że taka wspólna walka przeciw islamistom, mogłaby doprowadzić do zniesienia sankcji ekonomicznych nałożonych na Rosję w związku z postawą Rosji wobec Ukrainy. Jednocześnie Rosja buduje bazę lotniczą na Białorusi oraz bazę dla jednostki pancernej niedaleko granicy z Ukrainą, co wywołało protesty Kijowa.

Środowe spotkanie unijnych liderów potwierdziło wcześniejsze uzgodnienia ministrów spraw wewnętrznych dotyczące relokacji uchodźców. Polska przyjmie między 6.5 a 7 tysięcy osób. Pierwsi uchodźcy z tej puli pojawią się w Polsce w przyszłym roku. Będą oni sprawdzeni przez polskie służby oraz wcześniej będą musieli wyrazić chęć przyjazdu do Polski.

Donald Tusk w trakcie szczytu ostrzegał, że Europę dopiero może czekać największe natężenie uchodźczej fali, Europa zaś nie będzie w stanie przyjąć wszystkich uciekinierów. Pomoc dla krajów granicznych jak Liban, Turcja, czy Jordania ma na celu powstrzymanie uchodźców przed ruszaniem w podróż do Europy. Będzie to trudne. W tej chwili około połowy Syryjczyków opuściło swoje domostwa. W sumie prawie cztery miliony przebywa w Libanie, Jordanii, Turcji. Zaostrzenie sytuacji, w samej Syrii, co wraz z zaangażowaniem się Rosji jest niemal pewne, może przyczynić się do tego, że kolejni obywatele Syrii ruszą w drogę. Rosji także może zależeć na wywołaniu kryzysu w Europie, na wzbieraniu fali uchodźczej. Być może najważniejsze okazać się stworzenie koalicji do walki z Państwem Islamskim. To pewnie główny wróg w Syrii.

Przed samym szczytem premier Węgier Viktor Orban przyleciał do Bawarii na zlot CSU. Wzywał tam, to zmiany europejskiej polityki Unii wobec Rosji i zniesienia sankcji. Orban grał dziwnie. Raz to podkręcał atmosferę, budował płoty na granicy, potem, je otwierał aby przepuszczać migrantów. Potem w środę na szczycie był już potulny jak baranek. Państwa Grupy Wyszehradzkiej, z której wcześniej Polska wyłamała się, wydały wspólne oświadczenie, o konieczności współpracy. O jakimkolwiek rozłamie w tej grupie nie można mówić. Jedności w Grupie Wyszehradzkiej nie ma od dawna, w sprawie Ukrainy. Węgry otwarcie grają z Rosją, Czechy i Słowacja nie tak jawnie, ale też sprzyjają postulatom Putina.

W Polsce była jeszcze drobna awantura związana z zaproszeniem minister Piotrowskiej do prezydenta. To starcie zdecydowanie wygrała Ewa Kopacz, która ostatecznie poprosiła minister Piotrowską, aby pojechała do prezydenta. Kopacz pokazała się jako ta łagodząca konflikty, szukająca współpracy w trudnych chwilach, prezydent wyszedł na partyjnego buldoga. Prezydent ma kiepskie notowanie, jego politykę pozytywnie ocenia zaledwie 39% Polaków. Platforma odzyskuje teren. W ostatnim sondażu CBOS PiS ma 34%, PO 30%, Do Sejmu wchodzi jeszcze Kukiz z poparciem 7% oraz PSL i Nowoczesna PL Ryszarda Petru. W stosunku do ostatniego badania CBOS PiS stracił dwa procenty, PO zyskała 3%. Tak mała różnica między PO i PiS może być zaskoczeniem, PiS utrzymywał nad swoim głównym rywalem bezpieczna przewagę około 10%, obecnie jednak dystans zaczyna się zmniejszać. Zobaczymy, czy tendencję tę potwierdzą kolejne sondaże.

Po środowym szczycie emocje opadły, Polska wróci do kampanii wyborczej, przerywanej co najwyżej groźnymi pomrukami związanymi ze skomplikowaną sytuacją międzynarodową. Ponieważ Jarosław Kaczyński nie chce stanąć do debaty z Ewą Kopacz, pewnie dojdzie do debaty Kopacz – Szydło. Debata taka, o ile do niej dojdzie, może zadecydować o wyniku wyborów.

Andrzej Jarmakowski

Foto: www.dw.com

3 Komentarze

  1. Sytuacja międzynarodowa jest skomplikowana. Czy prezydent powinien w takiej sytuacji odmawiać spotkania z premier rządu? Zachoduje się jak partyjny buldog wyborczy. Nie dziwię się, że jego notowania tak spadają. Nie wierzę jednak w odzyskiwanie terenu przez PO, może trochę, wydaje mi się, iż często w badaniach CBOS wyniki PO były nieco przeszacowane. Poczekam na kolejne sondaże. Wnioski dotyczące sondazy w ogóle nalezy wyciągać ostrożenie. Nie wiem dlaczego w Polsce tak czesto są one przestrzelone.

  2. Sondaż CBOS i po nim sondaż kompletnie różny, w którym PiS zdecydowanie wygrywa, prowadzony jednak w nieco większej grupie dla Polska The Times. Skąd taka rozbieżność?

  3. Może warto wiedzieć?

    Korzystajmy z mądrości Japończykow !

    Już wydano pozwolenie na budowę nowego meczetu w Warszawie.
    Należałoby teraz sprawić aby odpowiedzialni za wydanie pozwolenia na tę budowę w Warszawie odwiedzili Paryż, Sztokholm, Berlin, Londyn czy inne miasto europejskie gdzie meczety już powstały.
    Ludzie ci mogliby wtedy zobaczyć przyszłe skutki swoich decyzji. Prawdziwe getta muzułmańskie, sektory wydzielone tylko dla muzułmanów ze szkołami, sklepami, gdzie nawet policja nie ma dostępu.
    To może jednak niewiele pomoc, ponieważ nasi decydenci ogarnięci są amokiem muli-kulti i poprawności politycznej.
    Niestety jak w wielu innych przypadkach nie potrafią oni przewidzieć jakie będą skutki ich decyzji. Kolejny meczet w Warszawie otworzy drogę dla wielu innych w innych miastach Polski.

    Meczet w Bohonikach
    Meczet w Gdańsku (w budowie jest drugi)
    Meczet w Kruszynianach
    Meczet w Warszawie (w budowie jest także drugi warszawski meczet)
    Meczet w Legnicy
    Meczet w Białymstoku (drugi w budowie)
    Meczet w Poznaniu
    Meczet w Lublinie (?)
    Meczet we Włodawie
    Szereg domów modlitewnych w całej Polsce (ok. 50. – najwięcej na terenach wschodnich)

    Oczywiście pieniędzy na budowę nie zabraknie, pojawia się sponsorzy z Arabii, którzy chętnie taką inwestycję sfinansują.
    Należy również wiedzieć, że w miejscu w którym raz powstanie meczet zgodnie z wiarą Islamu, żadna inna budowla sakralna powstać nie może.
    Jeszcze nie jest chyba za późno, mam nadzieje że obywatele Warszawy mają coś do powiedzenia w tej kwestii, potrzebna jest inicjatywa obywatelska która zablokuje ten projekt. Natomiast wszyscy popierający budowę meczetu powinni zostać pouczeni i uświadomieni faktu swojej decyzji, albo po prostu pozbawieni możliwości działania na szkodę Polski poprzez wydawanie błędnych i zgubnych decyzji.
    Nie miałbym nic przeciwko budowie meczetu w Warszawie gdyby katolicy zamieszkujący Irak, Syrie czy Libie mogli wybudować tam Kościół kat., czyli za jeden Meczet w kraju katolickim jeden Kościół w kraju muzułmańskim.
    Wiem, że to nie jest możliwe. Ktokolwiek by zaproponował budowę Kościoła np. w Iraku natychmiast straci swoją głowę. W Polsce natomiast w imię demokracji i multi-culti czy tzw. równości zgadzamy się na najbardziej niedorzeczne czy nawet idiotyczne pomysły skutkujące w pozwalającej przewidzieć się przyszłości katastrofą.
    Musimy sobie wszyscy zdać sprawę, że nic nie jest nam dane na zawsze i musimy walczyć o zachowanie swoich tradycji, swojej religii i stylu życia do którego przywykliśmy i w jakim nas wychowano.
    Należy dzisiaj – teraz powiedzieć NIE dla islamizacji w Polsce, bo jutro zapewne będzie za późno.

    Przypomina mi się wiedza sprzed kilku lat: dlaczego w Japonii nie mają problemów z muzułmanami? Zresztą podobnie postępuje w praktyce Korea Południowa, chociaż prawnie nie ma zakazów (ustawodawstwo jest wzorowane na amerykańskim). Japonia jest zdumiewającym krajem, chroniącym swoje tradycje i fundamenty. Dlatego stosują wszelkie możliwe prawne i socjalne formy walki z rozprzestrzenianiem obcych dla nich religii. Nikt i nigdy na pewno nie czytał w Internecie lub gazecie, że jakiś arabski szejk odwiedził Japonię. Spróbujcie sobie przypomnieć. W porządku, nie próbujcie, nie było takiego. A oto dlaczego:

    Muzułmanin nigdy nie otrzyma w Japonii obywatelstwa. Japonia jest jedynym krajem, który nie przyznaje muzułmanom obywatelstwa. Bezwzględnie. Prawo jest prawem.
    Muzułmanie nie mają prawa ciągle znajdować się na terytorium Japonii (prawa do pobytu stałego, tłumaczenie dosłowne)
    Próba szerzenia islamu jest przestępstwem. Za to można iść do więzienia i to na długo.
    W Japonii nie znajdziemy ani jednej szkoły, w której uczą arabskiego (co nie jest do końca pewne, bowiem są japońscy profesorowie arabiści, więc powinny być instytuty arabistyki na uniwersytetach – chyba, że nauki pobierają na uczelniach zagranicznych, np. w USA).
    Koran jest księga zakazaną. Nie można jej importować. Dostępna jest tylko “adaptowana” wersja po japońsku (jak rozumiem japońskie tłumaczenie?).
    Wypełnianie obrzędów jest dozwolone tylko w zamkniętych pomieszczeniach. W przypadku, jeśli rytuały zobaczą zwyczajni Japończycy, muzułmaninowi grozi więzienie.
    Rozmowy publiczne po arabsku są surowo zabronione.
    Japonia praktycznie nie posiada ani jednej ambasady w krajach arabskich.
    Islam w Japonii wyznaje 0,12% Japończyków.
    Muzułmanin przyjechawszy do pracy w Japonii ma prawo pracować TYLKO w firmach zagranicznych, tj. japońskie firmy nie przyjmują do pracy osób wyznających Islam.
    Wizy do Japonii przyznają muzułmanom bardzo rzadko. Nawet znamienici lekarze czy naukowcy wyznający Islam nie mogą dostać wizy do Japonii.
    W umowach pracowniczych często jest zaznaczone, że pracodawca ma prawo bez wyjaśnień zwolnić pracownika, jeśli dowie się o jego muzułmańskiej wierze.
    Muzułmanom zakazuje się wynajmować domy w Japonii, nie mówiąc już o kupnie na własność.
    Tłumaczeniem technicznej dokumentacji z japońskiego dla arabskich klientów zajmują się niejapońskie firmy.
    Wobec muzułmanów odnoszą się jak wobec wyrzutków. Jeśli ktoś w okolicy jest muzułmaninem, wobec niego całe otoczenie będzie odnosić się jak wobec przestępcy.
    O otwarciu muzułmańskich szkół nawet nie może być mowy.
    Japonia nie akceptuje praw szariatu. Urzędowo!
    Japonka będąca w związku z muzułmaninem, zostaje uznana za winną i staje się wyrzutkiem społeczeństwa.

Comments are closed.

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.