No trudno! – Co złego to nie my!

5
984
Fot. Rafał Wodzicki; Progress for Poland: Sąd rejonowy dla Warszawy lewobrzeżnej mieści się tam gdzie za moich młodych lat byłą Centralna Składnica Harcerska, jedyny importer modeli kolejowych z NRD.

Często słychać zdanie, że z wyrokami sądowymi nie należy dyskutować. Dura lex sed lex. Nie dyskutują ci, którym pasują też złe wyroki. Także można znieść niewielkie pomyłki sądowe. Co jednak zrobić, gdy cały zestaw spraw jest po prostu zawsze sądzony niewłaściwie? Co zrobić gdy widocznie sąd trwa w błędzie, często pokrzykując i przemilczając niewygodne elementy? Sądów zresztą to nie razi. Wychodzi na to, że właściwie chodzi tylko o zajęcie dla sędziów. Nie ma troski o klientów, choć używa się komunałów, że np. w interesie dziecka jest rozstrzygnięcie polegające na pozbawieniu go dobrego ojca.

Sumowanie się takich spraw, uznawanych przez sądy za nietrudne prowadzi do kumulowania się negatywnych zjawisk w życiu klientów. Sądy tego nie zauważają do tego stopnia, że potrafią orzec, że nie ma przewlekłości, bo przecież skarżący się powinien wiedzieć, że sądy mają dużo pracy. Jest to stwierdzanie skrajnie nieprofesjonalne, gdyż oznacza, że sąd – będący częścią władzy – broni państwa, które stan przeciążenia sądów spowodowało, przed poszkodowanym, często biednym! Oznacza to skrajny brak odpowiedzialności. Działanie typu: NO TRUDNO – jakoś tam musisz sobie dać radę człowieku! Bez analizowania skutków, które bywają tragiczne! No TRUDNO! Szkoda, że nie ma pieniędzy, żeby kredytować (nieodpowiedzialne) działania państwa. Przewróciło się – niech leży!

Przewlekłość oznacza zupełną zmianę charakteru procesów nawet, gdy dobre są inne elementy. Ona zawsze wzmacnia wszystkie wady procesów, w tym pozbawia klienta wielu dowodów, świadków, a także kognicji sądowej. Sędziowie nie mogą pamiętać rozwlekłych spraw, prowadzonych równolegle z innymi takimi tak aby wszystko ocenić dobrze. Jest bardzo częste odwracanie kota ogonem i nie zwracanie uwagi na szkody z tego wynikające. NO TRUDNO?

Pomijanie wszystkiego, co stało się w sądach warszawskich przez 20 lat, gdy demolowano po kolei wzorowego obywatela życie jest oczywistą niesprawiedliwością, ale też nieprofesjonalizmem eksploatacyjnym. Jak może wysokiej klasy fachowiec (a chyba sędziowie takimi powinni być?) zgadzać się na istnienie całego łańcucha wydarzeń katastroficznych i jeszcze próbować to zwalić na najsłabszego swojego klienta, mówiąc NO TRUDNO!

Znów ograniczono się do wykrojenia jakiegoś fragmentu tak, by nie było widać, jaka jest rola wymiaru sprawiedliwości w tym! Przypominam, że wiele z tych problemów opisałem, jako ekspert systemowy w Progress for Poland. Warto poczytać, jeśli naprawdę się chce rewitalizować system eksploatacyjny wymiaru sprawiedliwości. Nikt nie pisał w ten sposób o sprawach wymiaru, co sprowadza rozważania o jego reformowaniu do spraw komputeryzacji, remontów i obsługi urzędniczej. O zasadniczych sprawach, mających wpływ na rzeczywistą wartość systemu nie ma nic. NO TRUDNO?

Panuje przekonanie, że system dwuinstancyjny i jeszcze kasacja załatwiają sprawy dostatecznie. Otóż nie: sama przewlekłość i brak dostępności do pomocy prawnej (obecnie wprowadzany system wielu biednych ludzi nie dotyczy) powodują same w sobie, że apelacje są często pro forma tylko. Oddalanie to jest stała zjawisko. Tak jakby wszystko było w porządku. O ile wszyscy wiedzą, że jest źle (przewlekłość, biegli, profesjonalizm), to w konkretnej sprawie wpiera się, że jest dobrze. Widać wręcz, że sądy nie rozumieją spraw oraz w apelacjach po prostu powierzchownie się zapoznały. W szczególności pomija się właśnie straszliwe skutki przewlekłości oraz winy własne. Nie widziałem nigdy żadnego pozytywnego wyroku apelacyjnego. NO TRUDNO? Kasacja to przecież nie trzecia instancja i Sąd Najwyższy nawet widząc nieprawidłowości może nie móc ich zmienić.

Przewlekłe procesy to i góry papierów wytwarzanych przez coraz liczniejsze oddziały urzędników państwowych, które zawalają mieszkanie klienta. Przepisy są takie, że wystarczy doręczyć, albo próbować doręczyć (także na niewłaściwy adres), żeby wywodzić z tego skutki prawne! A że w końcu człowiek już nie jest w stanie tego rozumieć, a nawet czytać dokładnie, bo przecież pojemność psychiki i potencjał fizyczny są ograniczone? Często nie ma żadnej pomocy ze strony innych. Że zaniedbuje klient wszystko by zajmować się niesprawnym wymiarem sprawiedliwości i ratowaniem życia przed nim? NO TRUDNO! A przecież teoretycznie powinna być równość stron oraz nieszkodliwość społeczna przepisów prawa. Jaka jest równość z pracodawcą mającym na usługach prawników wobec sędziów, którzy atakują i przekręcają sprawy?

Zwracanie się do niezawisłych prezesów wg wskazań Ministerstwa jest całkowicie nieskuteczne; tak jak i sądy – brną oni (one) w zaparte, w szczególności twierdząc, że klient ma ponosić konsekwencje przewlekłości „bo powinienem wiedzieć, że sądy mają dużo pracy”; jest to skrajnie nieprofesjonalne, gdyż nie ja spowodowałem, że sądy mają za dużo pracy, NO TRUDNO?

Wskazywanie, że biegli stosowani przez sądy są często amatorami kwitowane jest stwierdzeniem, że nic się nie stało, bo nie było skarg dotąd. Każdy dochodzeniowiec wie, że zawsze jest pierwszy raz i może on spowodować zasadnicze zmiany w sposobie widzenia. To może być jedyny ślad! Jest to więc skrajnie nieprofesjonalne i może powodować to, że zły biegły zneutralizuje dobrego, którego znów ochoczo się prezes pozbyć może, stosując nieprofesjonalne metody, z rozbrajającą szczerością stwierdzając, że profesjonalnie nie może! NO TRUDNO!

Nie będzie jego – będzie inny. Niewłaściwych zachowań sędziów – nie będę tu opisywał, ale dotyczy to znacznego procenta i jest wszechobecne, a nie przypadkowe. Twierdzi się, że nic się nie stało. Podobno można zażądać zmiany sędziego (sędzi), ale przecież wobec takich zachowań oraz przewlekłości jest to zupełnie niemożliwe w normalnym czasie. Także obarczone jest niepewnością, czy zmiana nie będzie na gorsze. NO TRUDNO.

Brak pomocy prawnej jest lekceważony, a pomoc prawna jest iluzoryczna nawet jeśli w końcu dostanie się czasem adwokata z urzędu; nigdy nie zwracają oni uwagi na pułapki prawne (np. zabezpieczenie powództwa sprzeczne z logiką) i nie wychodzą poza sprawę, czym eliminują systemowy kontekst. Nie można tak naprawdę zbytnio dyskutować. NO TRUDNO.

Jest to więc strukturalne łamanie praw człowieka; a nie błąd sądowy, który zawsze może wyniknąć Jest to zbrodnia sądowa i to piramidalna. Jak to możliwe, że w różnych sprawach podejmowane są wyroki zupełnie błędne? I to popełniane są te same błędy systemowe? Sąd nie jest od pomocy tylko od sprawiedliwości, potrafi powiedzieć sędzia, zaprzeczając samemu sensowi wymiaru sprawiedliwości. Widocznie nie rozumiejąc, że chodziło o pomoc przeciw łamaniu prawa, a nie w jego naginaniu. NO TRUDNO.

Inna sędzia znów atakuje klienta za silny głos i stanowczość, wmawiając mu, że wrzeszczy na nią. Wygraża wezwaniem policji sądowej. Oczywiście prezes zaprzecza, że stało się coś nieprawidłowego! Janusz Wojciechowski słusznie podkreśla, że sądy masowo zawsze idą w zaparte, nie patrząc jakie są efekty jego działań dla jego klientów. Są też sędziami we własnej sprawie. NO TRUDNO.

Tego typu działania rujnują życie i biznesy wielu ludzi, w tym doprowadzając do okradania ich z ostatków majątku np. za pomocą egzekucji. Pokrzywdzony jest traktowany jako sprawca i ma zapłacić za to, co niesprawny system, od 1989 r. nie reformowany, zniszczył. Z resztek majątku mają być opłaceni kolejni urzędnicy. Prowadzi to nawet do bezdomności. Lincze pod auspicjami sprawiedliwości!!! NO TRUDNO?

Z takim wymiarem sprawiedliwości naprawdę jest rosyjską ruletką wynik wielu postępowań. Zwłaszcza tych, które są trudne i wymagają nadzwyczajnej wiedzy od sędziów. Amatorskie rozważania na ich temat mogą tylko niszczyć ludzi. Wydający takie postanowienia sędziowie starają się pozorować sprawiedliwość. Nie jest ważne czy z powodu niekompetencji własnej czy też z powodów innych, np. korupcji. Wygląda to podobnie, czyniąc wokół wymiaru niewłaściwą atmosferę oraz narażając go na agresywne działania różnych reformatorów, którzy niewiele mogą zrobić nie rozumieją spraw dogłębnie, a tylko wiedząc, ze gdzieś dzwonią. NO TRUDNO! Widać siły autonaprawcze w systemie są bardzo słabe i niezbyt świadome sensu zagrożeń. Np. przedstawiciel stowarzyszenia sędziowskiego na stwierdzenie, ze swoimi wyrokami sądy skazują na rozłąkę ojca i dzieci rzekł, ależ skąd – nie było takiego wyroku. No nie było, ale skutek jest taki i prawnik powinien wiedzieć o co chodzi!

Podsumowując: z wyroków nie wynika jak ma postępować człowiek, żeby nie zostać zatłuczony na śmierć przy pomocy sądów, które źli ludzi wykorzystują. Zamieść pod dywan tę piramidalną niesprawiedliwość? Czy też nikt nie rozumie, że ona się dzieje? Gdzie jest etyka? Jak sądy mogą egzekwować odpowiedzialność, gdy same postępują skrajnie nieodpowiedzialnie i to w warunkach recydywy i uporczywości? NO TRUDNO?

RAFAŁ WODZICKI, ekspert eksploatacji

Fot. Rafał Wodzicki: Sąd rejonowy dla Warszawy lewobrzeżnej mieści się tam gdzie za moich młodych lat byłą Centralna Składnica Harcerska, jedyny importer modeli kolejowych z NRD. Był to wtedy dla mnie przykład jakości i spójności systemu tak jak Pałac Kultury. To był początek nabywania wiedzy na ten temat. Po dwudziestu latach bliskich relacji z wymiarem sprawiedliwości mogę stwierdzić, że z jakością mają one niewiele wspólnego i nikomu to nie przeszkadza.

5 Komentarze

  1. W związku z informacjami o tym jak to rząd chce naprawiać wymiar sprawiedliwości można powiedzieć, że nie ma tam wiele o problemach opisywany w PFP. Co najwyżej, żeby jakoś z przewlekłością walczyć liczbą sędziów do roboty. Nie ma nic o ich profesjonalizmie, a także o wielu sprawach systemowych podnoszących jakość sądzenia. Tu wiele sprawa bywa po prostu odwracana ogonem, w tym z powodu niskiej etyki. A czas mija!

  2. W kolejnych pismach otrzymywanych od kierowników eksploatacji tego systemu można kolejno czytać odpowiedź: to prawo przeszkadza przywróceniu zgodności z prawem. Nic się nie da zrobić, proszę pana. To pan ma zapłacić za nasz bałagan.

  3. Obecne metody reformowania tego systemu metodą chamskich ataków na sędziów niczego nie naprawią.

  4. Oczywistym uzupełnieniem tego artykułu (mało kogo on interesuje) jest uwolnienie ostatnio człowieka, który siedział niewinnie 18 lat oraz przypomnienie radiowego reportażu Nic się nie stało z 2012 r., o uwolnieniu wtedy człowieka po 12 latach odsiadki za zabójstwo, w areszcie śledczym w Gdańsku i to tylko przypadkowo, bo przestępcy się pokłócili i zaczęli mówić prawdę. Stowarzyszenia sędziowskie jednak twierdzą, że sędzia się stara, a błędy wychwytuje apelacja. No nie wychwytuje, bo przepisuje.

  5. Warto zwrócić uwagę, że nasze artykuły mało kogo interesują. Na pewno nie interesują wymiaru sprawiedliwości, który powinien je studiować, żeby zrozumieć siebie.

Comments are closed.

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.