Mniej niż 10 proc. aktywnych zawodowo Polaków odkłada na dodatkowe emerytury

1
379

Na koniec I półrocza 2018 r. liczba prywatnych rachunków emerytalnych IKE i IKZE nie przekraczała 2 mln. Oznacza to, że na dodatkowe emerytury odkłada mniej niż 10 proc. aktywnych zawodowo Polaków. Przodują 50-60-latkowie, natomiast w mniejszości są młodsi, którzy powinni już myśleć o odkładaniu kapitału na przyszłość. Zwłaszcza, że większość Polaków na emeryturze będzie otrzymywać głodowe świadczenia. Oszczędzanie w młodym wieku nie jest łatwe, bo zbiega się w czasie z zakładaniem rodziny czy kupnem pierwszego mieszkania. Ważne jednak, żeby zacząć budować kapitał już na początku zawodowej ścieżki, co pozwoli zabezpieczyć przyszłą emeryturę bez dużych wyrzeczeń.

– Niezależne badania pokazują, że swoją przyszłość na emeryturze planuje 1/3 Polaków, natomiast nie potwierdzają tego dane na temat prywatnych rachunków emerytalnych. Polacy starają się nie myśleć o emeryturze, a jeżeli już, to decydują się na to na kilka lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Grzegorz Drybała, ekspert ds. kluczowych klientów Union Investment TFI.

Według grudniowego raportu OECD („Pensions at a Glance 2017”) pokolenie obecnych 20-latków, którzy rozpoczynają dopiero kariery zawodowe, może liczyć na emerytury w maksymalnej wysokości 38,6 proc. ostatniej pensji – i to pod warunkiem ciągłego zatrudnienia, począwszy od ukończenia 20 lat aż do momentu osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego. Także prognozy ZUS zakładają, że większość Polaków będzie otrzymywać na emeryturze równowartość 40-50 proc. swojej ostatniej pensji. Tak niskie świadczenia emerytalne to skutek demografii – starzejącego się społeczeństwa i niskiej dzietności.

–Statystyki są niepokojące, musimy szukać innych form odkładania na nasze emerytury. Większość z nas zastanawia się na co będzie mieć czas, myśli o podróżach, o spędzaniu czasu z rodziną, realizowaniu swoich marzeń. Natomiast jeżeli będziemy liczyć tylko na świadczenie ZUS – może po prostu nie wystarczyć pieniędzy i czasu, bo na emeryturze będziemy zmuszeni do dodatkowej pracy – zaznacza Grzegorz Drybała.

Ekspert Union Investment TFI podkreśla, że bez systematycznego oszczędzania są niewielkie szanse na zgromadzenie kapitału, który pozwoli uzupełnić ZUS-owską emeryturę. Tymczasem z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że ponad połowa (55 proc.) Polaków nie ma żadnych oszczędności. Na koniec czerwca br. liczba prywatnych rachunków emerytalnych IKE i IKZE nie przekraczała dwóch milionów. To oznacza, że na dodatkowe emerytury regularnie odkłada mniej niż 10 proc. aktywnych zawodowo Polaków. Co istotne, dane KNF pokazują, że najwięcej prywatnych rachunków emerytalnych mają 50-60-latkowie. Osoby przed 40-ką, które powinny już odkładać na przyszłość, są w wyraźnej mniejszości.

– To pokazuje, że z tych kont korzystają w większości osoby, które mają już zbudowany pewien kapitał i szukają dla swoich oszczędności bardziej zyskownych form oszczędzania. Trzeba natomiast pamiętać, że tego typu produkty są dedykowane do regularnego oszczędzania i powinny się nimi zainteresować przede wszystkim osoby, które są na zdecydowanie wcześniejszym etapie swojego życia zawodowego – podkreśla Grzegorz Drybała.

Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego i Indywidualne Konta Emerytalne to instrumenty długoterminowego oszczędzania na emeryturę w ramach dobrowolnego III filara. Można je założyć po ukończeniu 16 roku życia w jednym z kilkudziesięciu banków, domów maklerskich czy towarzystw funduszy inwestycyjnych. Umożliwiają gromadzenie i pomnażanie kapitału na emeryturę, ale są też źródłem ulgi podatkowej. Osoby uzyskujące dochód, osoby fizyczne, przedsiębiorcy, a także emeryci mogą odliczyć wpłaty dokonane na IKZE (w tym roku limit wpłat wynosi 5,331,60 zł) od podstawy opodatkowania, przez co kwota należnego do zapłacenia podatku będzie niższa. Zyskać można nawet 1,7 tys. zł rocznie. Środki zgromadzone na IKZE nie są również obciążone tzw. “podatkiem Belki”, czyli 19-proc. podatkiem od zysków kapitałowych.

– Co ważne, wpłaty na IKE i IKZE nie muszą być dokonywane regularnie, a środki nie są zablokowane i można z nich skorzystać w każdym momencie, nawet przed osiągnięciem wymaganego wieku emerytalnego. W regularnym oszczędzaniu najważniejsze jest jednak, żebyśmy zaczęli robić to jak najwcześniej i byli w tym konsekwentni. Oszczędzanie w młodym wieku, np. przed trzydziestką, jest trudne, ponieważ mamy wtedy duże potrzeby, a perspektywa emerytury jest dość odległa. Większość z nas zakłada w tym czasie rodzinę, kupuje mieszkanie czy chce podróżować. Ważne jednak, żeby starać się budować swój kapitał już na początku życia zawodowego, bo dzięki temu uzbieramy odpowiednią kwotę bez niepotrzebnych wyrzeczeń – podkreśla Grzegorz Drybała, ekspert ds. kluczowych klientów Union Investment TFI.

Foto: superstacja.tv|

 

Tekst Agencja Newseria.pl

1 Komentarz

  1. Oczywiście, jednak to powinno być całkowicie dobrowolne i także zaoszczędzona kasa przez ubezpieczonego musi mieć możliwość pobrania w razie potrzeby, ale nie na warunkach okradania oszczędzających! Młodzi Polacy nie mają z czego odkładać, bo ich potrzeby są większe jak tych 50-60- Latków, zwłaszcza gdy cała lub część pensji idzie na kredyt mieszkaniowy! W Polsce nie ma mieszkań tzw czynszówek dla normalnie pracujących , bo przecież ważniejsze są dopłaty do dzieci ludzi bogatych, posłów , a tych biedniejszych z jednym dzieckiem i z kredytem się nie dofinansowuje! Oni jeszcze płacą podatki na tych co mają dużo więcej! Teraz będzie PPK, które zamieni się z pieniędzy na obligacje i akcje, a dlaczego nie na kredyt mieszkaniowy czy dla firm? Dlatego, że trzeba wykupić krótkoterminowe obligacje, to jest drugie OFE a opowiadanie bajek o przyszłych emeryturach to wierutne kłamstwo, bo wzrost kosztów ( część pokryta przez firmy będzie kosztem) niestety podniesie ceny i spadnie wartość złotego!

Comments are closed.

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.