Przypadkiem natrafiłem, w zbiorze poezji Marii Konopnickiej, jaki dostałem na zakończenie szkoły podstawowej wiele lat temu – na wiersz pod powyższym tytułem. Wyjątkowo trafia on w sedno obecnej sytuacji, gdzie zalewa się nas słowami, także w związku z Wawelem, zapomniawszy o jego godności. Nie mnożąc słów – przedstawiam ów wiersz:
Cicho! – Cóż puste dźwięki, gdy serce rozważa
Najtajemniejszą świętość swojego ołtarza –
Cóż słowa? Marne formy, w które myśl człowieka
Nędze swojej nicości powszechnej obleka…
Wy, którymi nazwana jest i miłość – i zdrada –
Wy, które bratobójca w modlitwę swą wkłada,
Spalone piętnem pychy, szału i boleści
Nieudolne tłomacze próżnej ducha treści,
Po co mi się na usta ciśniecie tak tłumnie
Przy tej wielkiej dziejowej kolebce i trumnie?…
Nie rzeknę z was żadnego! – Jak u niebios proga
Milczenie tylko godnym otaczać jest Boga –
Tak ja, upadłszy twarzą na prochach tej ziemi.
Modlę się – myślę – czuję – z usty zamkniętemi…
W ciszy zastanówmy się nad wypowiadanymi niekonstruktywnymi słowami mnożącymi konflikty. Dlaczego to opisywała już Konopnicka, jakby przewidując wydarzenia. Pamiętajmy o godności Wawelu, która jest naruszana w nieskończoność, budząc sprzeciw – nie tylko krakowian. Niektórzy zapomnieli o tym, że jest to najważniejszy obiekt kulturalny w Polsce – świątynia narodowa, a nie prywatna katakumba.
RAFAŁ WODZICKI