Tak bywa. Tak bywa, kiedy ktoś sieje wiatr. I to przez ponad 20 lat.
Gdyby istniała konkurencja, kto najbardziej szerzy nienawiść w polonijnym Chicago, to Łucja Śliwa, która prowadzi radiową audycję, mogłaby zająć czołowe miejsce. Może przegrałaby z Krystyną Pawłowicz – bo kto wygra z panią Krysią? – ale na Jackowie Śliwa jest nie do pobicia.
To jej terytorium. Przez ponad 20 lat spikerka Śliwa, gorąca katoliczka, zwolenniczka Radia Maryja i miłośniczka pięknych, polskich kolęd, lżyła Jurka Owsiaka, nazywając go na antenie “owsikiem”.
Przez ponad 20 lat! I nikomu spośród jej słuchaczy – głównie emerytów – to nie przeszkadzało. I wreszcie słuchacze też zaczęli nazywać Jurka “owsikiem”, święcie wierząc, że Owsiak ma sztabki złota i rozległe nieruchomości na Karaibach. I że popiera narkotyki i eutanazję. Aż wreszcie jej zapalczywa akcja szerzenia nienawiści przedostała się do internetu. I Łucja Śliwa zebrała burzę. Dotarł do niej język, którego sama była zwolenniczką. Biblijna alegoria.
Dariusz Wiśniewski
Jeżeli prezes de tutti prezesy ogłosił gawiedzi nagle ze kocha Owsiaka Pana to Ścierwomicrophone teżto ogłosi?
Comments are closed.