Jak wskrzesić Lecha Kaczyńskiego?

0
355


Lech Kaczyński nie został ani świętym, ani herosem, chociaż jego postać została objęta agresywną polityką historyczną PIS.

Propagandowy wysiłek, aby uczynić z niego bohatera narodowego, nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Opowieść o “wielkim” Lechu Kaczyńskim została odpowiednio spreparowana, ale nie została podjęta przez suwerena. Lud jej nie roznosi w pieśniach. Nikt już nie powtarza jego imienia z nabożnością, a tylko z przymusu, nałożonego przez brata bliźniaka.

Przekonanie, że władza polityczna – a więc w rozumieniu wielu ludzi, absolutna – może nie tylko uznawać niektóre fakty za niebyłe, ale ma zdolność przywoływać zdarzenia, które w ogóle nie miały miejsce, ma ogromną magię przyciągania. I korumpuje bez wyjątku – mądrych i głupich, ale przede wszystkim ludzi słabych.

Suwerenowi początkowo bardzo spodobała się propozycja, aby w miejsce Wałęsy wypromować Lecha Kaczyńskiego na ojca “Solidarności” i “polskiej” wolności. Wprawdzie każdy wiedział, że to nie Kaczyński poprowadził “Solidarność” do zwycięstwa, ale suweren chętnie uległ złudzeniu, że historię można kształtować wolą polityczną. Której on – “lepszy sort” jest przecież częścią, a więc powinien też być beneficjentem. Przymykanie oczu na prawdę jest formą transakcji politycznej i miało się suwerenowi opłacać. Obie strony wycofały się z tej wymiany z tego samego powodu – ponieważ nie było wiary w powodzenie mistyfikacji.

Forsowanie postaci Lecha Kaczyńskiego na przywódcę i wielkiego męża stanu spotkało się więc z niewielkim entuzjazmem. Na fali tworzenia nowej historii wzniesiono mu wiele pomników, niektóre z nich złocone, ale pokraczne, kilka ulic i instytucji otrzymało jego imię, ale potem – zapał opadł. I nad fałszywą opowieścią zaległa niezręczna cisza.

Lech Kaczyński, zdziwiony, ale mile poruszony legendą na swój temat, podniósł się na moment z wawelskiego sarkofagu, ale zaraz z ulgą opadł z powrotem.

Może leżeć spokojnie. Nikt dwa razy nie umiera. I nikt dwa razy się nie rodzi.

Dariusz Wiśniewski

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.