GABRIELA LAZAREK: Gdzie to chrześcijaństwo ja się pytam?

0
446
To jest mój kościół. Nie wolno mi tam wejść.

Jak to jest, że w kraju podobno chrześcijańskim, gdzie krzyże i kapliczki spotkasz na każdym rogu, gdzie milionowe dotacje rządowe idą na kościół, gdzie funkcjonowanie instytucji państwowych jest wpisane w kalendarz liturgiczny, a przedstawiciele rządu siedzą w pierwszych ławach kościelnych i z władzami kościelnymi ustalają zasady funkcjonowania państwa i społeczeństwa, ludzie są traktowani jak śmieci?

Jak przedmioty, które są ustawianie tak, jak się owym “chrześcijanom” opłaca? A teraz się opłaca wygrać wybory za wszelką cenę, żeby utrzymać władzę. Opłaca się prać ludziom mózgi i żerując na naiwności ludzkiej , z bogiem na ustach, lepić ich sobie jak plastelinę.

W tym “chrześcijańskim” kraju nie liczymy się jako ludzie. Jesteśmy głosem wyborczym. Peselem. Rubryczką z nazwiskiem. Paliwem, które można spalić. Każdy z nas jest małą drzazgą na ogromnym korycie przy którym zasiadają rozmodlone, nienażarte świnie. Przy czym nie mam zamiaru obrażać tutaj świń, które nigdy w swoim krótkim życiu nie zrobiły ani jednego świństwa, do którego zdolny jest tylko człowiek.

Gdzie to chrześcijaństwo ja się pytam? W głosowaniu narażającym życie i zdrowie ludzi? W walce o stołki w chwili kiedy ludzie zastanawiają się co jutro do gara włożyć, za co przeżyć i jak w ogóle przeżyć? Gdzie całe społeczeństwo walczy własnymi siłami, żeby ludzie nie umierali, a lekarze nie padli pozarażani lub z wycieńczenia? Gdzie ludzie nie wystawiają nosa z domu, żeby się wzajemnie nie pozarażać, za cenę tego, że za chwilę nie będą mieli za co żyć?

Jak to jest, że ci wielcy podobno chrześcijanie w tym czasie kombinują co gdzie ugrać, ukraść, dalej kłamią ludziom w żywe oczy i każą im umierać w obronie ich rządowych stołków? Gdzie ten wielki katolicki wódz, który to w rozmodleniu odstawiał przez lata religijne szopki na Krakowskim Przedmieściu obiecując ludziom w imię boga, wyspę wolności, która będzie rajem na ziemi ?

Ten “wódz” , to człowiek, który potrafił żądać otwarcia grobów ofiar katastrofy, wbrew woli ich rodzin, w ten sposób bezczeszcząc miejsce ich pochówku. Potrafił na śmierci ludzi, na śmierci własnej rodziny dążyć do władzy. Potrafił rozkopać nawet grób własnego brata. Potrafił żądać otwarcia jego trumny, żeby mógł go oglądać po kilku latach rozkładu. Potraficie to sobie w ogóle wyobrazić?

Dzisiaj ten rozmodlony człowiek jest gotów nas wszystkich zabić , żeby utrzymać się u władzy. Jest gotowy złożyć ofiarę z ludzi na zbudowanym przez siebie, własnym ołtarzu. Mam cichą nadzieję, że w obliczu tego, jak pandemia bezpardonowo obnaża jego intencje, do większości społeczeństwa dotrze jednak świadomość tego, że nie ma w tym kraju rządu, który zadba o ich życie, bo jest zajęty tylko i wyłącznie zdobywaniem i umacnianiem swojej władzy. Mam nadzieję, że do ludzi dotrze, że taki rząd nikomu do niczego nie jest potrzebny , że jest nowotworem, który trzeba odciąć, zanim nie pochłonie wszystkiego.

Wiem, że trudno dzisiaj w jakikolwiek sposób zareagować, kiedy jesteśmy zamknięci w domu. Ale mam nadzieję, że będzie to czas wielu przemyśleń, że wiele ludzi zastanowi się, co tak naprawdę w życiu jest ważne i odkryje, że nie jest to nowy samochód, ani wakacje pod palmami.

Epidemii nikt nie przewidział. Jednak to, jak się ten rząd zachowa w obliczu takiej tragedii, było do przewidzenia. Jestem pewna, że ludzie, którzy uczestniczyli w protestach w ostatnich latach, nie są zdziwieni. To dopiero preludium tego, do czego zdolni są ci ludzie pod rządami szaleńca.

Kwarantanna się skończy i pewnego dnia wyjdziemy z domów i będziemy próbowali budować rzeczywistości na nowo. Mam nadzieję, że będzie to czas którego już dzisiaj te zdemoralizowane hieny, niemające z chrześcijańską postawą nic wspólnego, najbardziej powinny się obawiać, ponieważ będzie to koniec tej ich szaleńczej jazdy. I żadna modlitwa, ani żaden bóg im wtedy nie pomoże.

Na zdjęciu jest mój kościół. Nie wolno mi tam wejść .

GABRIELA LAZAREK, działaczka społeczna – Cieszyn

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.