Emanuel szkicuje plan uniknięcia bankructwa funduszy emerytalnych

3
507

rahmKonferencja prasowa burmistrza Rahma Emanuela opóźniona została z powodu protestu związku zawodowego nauczycieli. Burmistrz naszkicował swój plan rozwiązania kryzysu związanego z możliwością bankructwa funduszy emerytalnych pracowników miejskich, nauczycieli, policjantów i strażaków.

 

Alderman Patrick O’Connors , jeden z najważniejszych sojuszników burmistrza w Radzie Miasta zauważył jednak, że plan burmistrza w niczym nie rozwiązuje podstawowego problemu miasta polegającym na konieczności wpłacenia do funduszy emerytalnych ponad 600 milionów dolarów.

Burmistrz powiedział, że jego plan przewiduje ograniczenie świadczeń, tutaj jednak propozycja nie została dokładnie przedstawiona oraz podniesienia podatków od nieruchomości.

Podatki od nieruchomości miałyby rosnąć co roku,do roku 2020 tak, aby do kasy miasta wpływało dodatkowo 50 milionów dolarów rocznie, czyli w sumie na końcu procesu podwyżki od nieruchomości miałyby przynieść 824 miliony dolarów więcej. Z wyliczeń przedstawionych przez burmistrza wynikało, że średnio w pierwszym roku od domu o wartości $250.000 – to średnia wartość domu w Chicago, podwyżka podatku wyniesie $50.00, w drugim roku będzie to w stosunku do podstawy z roku 2013 $100.00, potem $150.00 aż do roku 2020.

Burmistrz nie przedstawił detali, trudno więc plan komentować. Jednak nasze wyliczenia sugerują, że pracownicy miejscy, którzy liczyli wysokość środków uzyskanych z podwyżki podatków pobierali nauki w chicagowskich szkołach publicznych, gdzie kłopoty z matematyką są rzeczą znaną. Naszym zdaniem podwyżka ta przyniesie maksymalnie 37 milionów dolarów w pierwszym roku.

Z wystąpienia burmistrza nie wynikało, czy propozycja obejmuje także podwyżkę podatku od nieruchomości dla Rady Szkolnej i pokrycia jej dziur budżetowych. Nie wiadomo także, czy Rada Szkolna nie będzie się do roku 2020 domagać się większych pieniędzy. Cała propozycja została zarysowana przez burmistrza patykiem na wodzie, szczegółów jest tak niewiele, że trudno w tej chwili to komentować.

Komentować także trudno, gdyż w ogóle przedstawiane liczby są często podkolorowane. Pisano, że przeciętne zadłużenie funduszy emerytalnych na mieszkańca Chicago wynosi $18.596, tymczasem okazuje się, że sytuacja ta jest znacznie gorsza, liczba ta bowiem nie obejmuje Dyskryktu parków, Water Reclamation Dis….., Cook County Forest Preserve oraz CTA. Nie potrafimy podać w tej chwili pełnej liczby zadłużenia na przeciętnego mieszkańca Chicago, z powodu braku wiarygodnych danych. Wiadomo jedynie, że liczba jest wyższa od podawanej wcześniej. O ile wyższa?

Z drugiej strony znając praktykę często stosowaną w Chicago, wysokość realnej podwyżki od podatków może być inna, burmistrz ją zaniżył, nie chcąc  straszyć wyborców.

Trzeba tutaj jasno powiedzieć, że kłopoty nie zostały wygenerowane przez obecnego burmistrza. Zrobił on wiele na poprawy stanu finansów Chicago, jednak nie osiągnie końcowego sukcesu, jeżeli w końcu związku zawodowe nie zgodzą się na poważne rozmowy. Jest bowiem tak, iż w Chicago przez długie dziesięciolecia politycy, licząc na poparcie związków nauczycieli, policjantów, strażaków, prcaowników CTA itd, przyjmowali zobowiązania, których miasto nie jest w stanie spełnić. Obecnie Chicago pomału dochodzi do ściany. Jak popatrzeć na liczby, to w Chicago część budżetu wydawana na fundusze emerytalne jest blisko dwukrotnie wyższa niż w Nowym Jorku i wielu innych miastach. Rozmowy leżą więc w interesie związkowców. Ja nie uwierzę, że zarówno związkowy jak i politycy, którzy podpisywali rozmaite porozumienia nie zdawali sobie sprawy, że podpisują porozumienia przerastające możliwości finansowe miasta. Egoistyczna postawa może prowadzić do tego, że ostatecznie miasto zbankrutuje,wraz z jego funduszami emerytalnymi. To nie jest straszenie, ale perspektywa całkiem realna, matematyki bowiem oszukać nie sposób.

Propozycja Emanuela to zaledwie pierwszy krok. W tej chwili zresztą nie do końca wiemy na czym ten pierwszy krok ma polegać. Jak zwykle w takich sytuacjach diabeł tkwi w szczegółach, której w tej chwili nie znamy, gdyż ich nie podano. Przedstawione zaś wyliczenia budzą uzasadnione wątpliwości.

Miasto ze swojej strony jak poinformowano, zamierza przefinansować 400 milionów swoich długów oraz pożyczyć w najbliższym czasie kolejnych 250 milionów dolarów. Przypomnijmy, że agencja ratingowa Moody’s w związku z sytuacją miejskich funduszy emerytalnych obniżyła rating Chicago o trzy stopnie. Powoduje to, iż koszty uzyskiwania kolejnych pożyczek są coraz wyższe.

Andrzej Jarmakowski

Foto: www.disclosurenewsonline.com

3 Komentarze

  1. Moim zdaniem Chicago i tak zbankrutuje i im szybciej się to stanie to lepiej. To skorumpowane miasto ze swoją myslącą po sowiecku kasą polityczną nie będzie potrfafiło rozwiązać problemów. Tych problemów sie nie da rozwiązać, gdyż przywileje są tak rozbudowane, iich spełnienie nie jest możliwe.

  2. Jedynie zawieszenie dzialalnosci zw. zawodowych w instytucjach miejskich moze uratowac Chicago i zamiast planow pensyjnych SS i 401K dla wszystkich (strazakow, policjantow, nauczycieli i tp.). Innego wyjscie nie wchodzi w rachube i wszelkie takie projekty jak przedstawil Emanuel to jest tylko zaslona dymna. Takie sa realia Chicago i calego IL.

  3. Wielu związkowców rozumie potrzebę zmnian, dobrym wyjściem byłaby zamiana obecnych planów na 401 (K). Zwracam uwagę na pospiech w Spriengfield, gdzie Madigan i zwolennicy Emanueala działają pod stołem, chcą szybko uchwaliś odpowiednie ustawy. Wyrzeczenia związkowców nie są wielkiei dotyczą rewaloryzacji swiadczeń, dlatego to może przejść, to jednak tylko kupowanie czasu, co jednak pozwoli Emaeuelowi wygrać wybory i pozostać na następną kadencję. Chyba o to, a nie o rozwiązanie problemu tutaj chodzi.

Comments are closed.

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.