Bar wzięty!

3
479

Milk Bar, restaurante típico da era comunista, na Nowe MiastoBar… wzięty!” – można by powtórzyć za Sienkiewiczem. Tyle, że nie chodzi teraz o atamana Krzywonosa, który w 1648 roku zdobył twierdzę barską. Mamy rok 2015, łupem padł bar mleczny, a najeźdźcą okazał się minister Szczurek.

Najpierw pan minister był łaskaw wydać dotyczące barów mlecznych rozporządzenie, w którym na liście surowców dotowanych przez państwo nie znalazły się żadne przyprawy. Co oznaczało, że bar mleczny, gdy przygotowywał danie dotowane przez państwo, nie mógł użyć ani krztyny pieprzu. A za użycie groziła kara finansowa tak dotkliwa, że prowadząca wprost do upadku placówki. Zrobił się krzyk, w sprawę zaangażował się prezydent (!) oraz liczni artyści – więc minister odpuścił. Ale tak, jak to przystało na platformowego ministra finansów – odpuścił na pieprzu, ale przycisnął jeszcze mocniej na skwarkach. Bowiem – to kolejny przejaw radosnej twórczości urzędników z ministerstwa finansów – w żadnej potrawie dotowanej przez państwo nie może znaleźć się nic „zwierzo-pochodne”. W żurku nie może pływać ani plasterek kiełbasy, a grochówki – Boże broń – nie można ugotować na wędzonce.

Przestrzeganie przez bary mleczne kulinarnych zarządzeń ministra Szczurka będzie poddane licznym i szczegółowym kontrolom, które – jak wiemy skąd inąd – mają cechować się 80% skutecznością. Nie dziwota, że bary, bojąc się finansowych represji, wolą zrezygnować z dotacji lub w ogóle zamknąć swoją działalność. I w ten sposób biedni stracą dostęp do tanich posiłków.

I w tej sprawie dwie uwagi na koniec.

Pierwsza, że to wygląda jak scena z filmu Barei – minister Szczurek siedzi ze swoimi współpracownikami przy stole i tworzy rozporządzenie: szpinak – TAK, jajko (kurze) – TAK, wędzonka – NIE, mielony – TAK (jeśli w 100% bezmięsny), pieprz – no niech będzie, że TAK, papryka – oczywiście, że NIE, chyba w głowie im się poprzewracało.

I druga, już całkowicie na poważnie. Na kulinarno-finansowych przepisach ministra Szczurka stracą setki tysięcy uboższych Polaków. A minister zyska jakieś 15-20 milionów. Czyli – z punktu widzenia budżetu państwa – tyle co nic. Jednym zdaniem – to co robi z barami mlecznymi minister Szczurek to po prostu małostkowa głupota.

Paweł Piskorski

Foto: pl.wikipedia.org

3 Komentarze

    • Siedzi to takie na stołku i myśli -“jak zgnębić najuboższych !” Wstyd panie Szczurek!

Comments are closed.

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.