AMERYKAŃSKA „SPRAWIEDLIWOŚĆ”

3
531

Ukraina„Przemoc nie jest dobrą odpowiedzią na uzasadnione pretensje Ukraińców i nastał już najwyższy czas, by prezydent Janukowycz zaczął słuchać swojego narodu” – powiedział kilka dni temu Josh Earnest, rzecznik Białego Domu. Podobne stanowisko zajął amerykański Departament Stanu, który ustami swoje rzeczniczki, rozważa wszystkie opcje, w tym sankcje.
Dlaczego wyczuwam w nich fałsz i nie daję im wiary? Bo uważam podobnie jak Tiziano Terzani („Listy przeciwko wojnie”) , że „to do czego dążą Stany Zjednoczone, to Ich sprawiedliwość, a nie sprawiedliwość w ogóle”. Prawdziwym celem USA na Ukrainie nie jest wsparcie Ukraińców w ich dążeniach do Unii Europejskiej, ale osłabienie Rosji i poszerzenie swojej strefy wpływów w tym regionie. Polityczne i militarne zaangażowanie USA po II wojnie światowej w różnych miejscach kuli ziemskiej pokazuje, że kolejne amerykańskie administracje dbały tam głównie o ochronę własnych interesów narodowych i zaprowadzenie swoistego PAX Americana, mając w nosie dążenia narodów, którym rzekomo pomagały. Tak działo się w Wietnamie, Ameryce Łacińskiej, Iraku, Afganistanie itd. Często też oszukiwały międzynarodową opinię publiczną, nie wspominając o swojej własnej. Ile milionów dolarów USA wydały na podtrzymywanie i uzbrajanie wojskowych dyktatur w Ameryce Południowej i Środkowej a także w Egipcie oraz na Bliskim i Dalekim Wschodzie? Myślę, że nie miliony ale miliardy. Wszędzie tam amerykański interes narodowy stał ponad wszelkimi innymi zasadami oraz wbrew aspiracjom i dążeniom tych społeczeństw. Nieprawdopodobny przykład cynizmu politycznego, który niestety wielu ludzi myli z deklarowaną przez USA – pomocą w budowaniu demokracji.
Wystarczy sięgnąć do tzw. Pentagon Papers – raportu o zaangażowaniu USA w konflikt indochiński od 1945 do 1967 roku, ujawnionego przez Daniela Ellsberga, a zleconego w 1967 roku przez Roberta McNamarę, ówczesnego sekretarza obrony USA. („Unitet States-Vietnam Relations, 1945-1967. A study prepared by the Department of Defense”.) 47 tomów tego raportu zwiera tysiące dokumentów, z których wynika że kolejne amerykańskie rządy z premedytacją okłamywały własną i międzynarodową opinię publiczną oraz władzę ustawodawczą: Kongres i Senat. Opracowanie potwierdza też tezę, że wbrew publicznym deklaracjom, były zainteresowane w budowaniu i tworzeniu konfliktu w Indochinach.
Podobnie było zresztą w Iraku w 2002 i 2003 roku. Administracja G. Busha Jr. oszukała wszystkich twierdząc, że powodem ataku na to państwo jest posiadanie broni masowego rażenia przez Saddama Hussaina.
Koszty „zaprowadzania demokracji” w Iraku to ok. 665 tys. zabitych, w większości cywili i to tylko od marca 2003 do czerwca 2006 roku, zniszczone lub rozkradzione skarby dziedzictwa narodowego, tysiące osób ginących każdego roku w zamachach bombowych, zniszczona infrastruktura itd.
Dlatego, kiedy słyszę, że USA wspiera proeuropejskie dążenia Ukraińców myślę sobie – strzeżcie się Danajów, którzy dary niosą.

3 Komentarze

  1. Nie zgadzam się z autorem. Zwłaszcza dzisiaj w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego te argumenty brzmią dziwacznie. ja wiem, Ameryka jest zła, a o interesy Ukrainy znacznie lepiej zadba Rosja. Wywody o Wietnamie, czy Iraku brzmią śmiesznie.

  2. Czy Styrczula chce Ukrainy w Unii Europejskiej, czy nie? Jeżeli chce, to nie powinny mu przeszkadzać “fałszywe” wg niego intencje USA w sprawie Ukrainy.
    Jeżeli Styrczula nie chce Ukrainy w Europie, to niech Putin się nią dalej opiekuje. Trzeba się jakoś określić.

    Jako rzecznik prasowy byłego prezydenta, Styrczula powinien chyba zrozumieć, co to jest POLITYKA (szczególnie międzynarodowa) i co się za nią kryje. Ważne są cele i skuteczne ich osiąganie, a nie opowiadanie pierdołów o zimnej wojnie. Co ma piernik do wiatraka? Co ma dzisiaj wspólnego Ameryka Poł. z Ukrainą?

    Co mają Wietnam, Korea wspólnego z Ukrainą? Przecież to były wojny USA – ZSRR. I tam, gdzie wygrał ZSRR – tam jest Korea Północna i Wietnam. Tam, gdzie wygrały USA – jest Korea Południowa. A więc jakiej Ukrainy Styrczula chce – Putinowskiej czy europejskiej?

    Osobiście wierzę, że USA pomagały Solidarności tylko po to, aby osłabić potwora, czyli Związek Radziecki.
    Motywacje są tutaj absolutnie bez znaczenia. Cel został osiągnięty. ZSRR został rozbity, a Polska i inne kraje wprowadziły demokrację. USA doceniły Poskę i darowały nam miliardy dolarów z gierkowsich pożyczek.

    USA mają wiele za uszami (szczególnie Irak). Ale odwoływanie się do tego w kontekście Ukrainy – to jest zwykła dziecinada. Trudno jet po takim artykule traktować autora poważnie.

  3. Antoni Styrczuła jest poprostu nedznym dziennikarzem, jeśli w ogóle można go nazwać dziennikarzem, raczej propangandzistą. Właśnie przeczytałem dwa arykuły krytykujące Tuska i obecna władze w Polsce. Jeden Rafała Wodzickiego -O sądach i oranizacji ojców, oraz Styrczuły – Samiec Alfa. Oba artykuły krytykują obecną sytuacje w Polsce, obecne rządy i Tuska, ale różnica między nimi to jak z Krymu do Rzymu. Rafał Wodzicki pisze konkretnie o problemach, o tym co źle funkcjonuje i o marnym zainteresowaniu premiera Tuska tymi problemami. Rafała Wodzickiego czyta się z przyjemnością, dowiadujemy sie konkretnych spraw, przedstawia słuszne zarzuty. Można mu tylko podziękować za to , co pisze i że pisze. A Styrczuła? Tylko wyraża swój osobisty stosunek do Tuska, jakby to kogoś interesowało. To może by Styrczuła napisał jak to Kwaśniewski budował fabryke osocza za 30 milionów dolarów. Zna sprawe, był blisko Kwaśniewskiego.

Comments are closed.

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.