Stanisław Piotrowicz sędzią TK: warto być nieprzyzwoitym

0
333


Jak się czują Polacy, którzy za komuny siedzieli w więzieniach, byli szykanowani, relegowani z uczelni, nie mogli znaleźć pracy i klepali biedę? Jak czują się artyści, którzy tworzyli tylko dla siebie, pisarze, piszący do szuflady, dziennikarze, zmuszeni pracować jako listonosze i murarze? A dawni robotnicy, ryzykujący zdrowiem, którzy wychodzili wtedy na ulice w protestach? A górnicy? Hutnicy i stoczniowcy?

Chyba paskudnie. Bo właśnie były prokurator stanu wojennego został zaprzysiężony przez prezydenta Dudę na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

Jeżeli to żart historii, to wyjątkowo złośliwy.

Może wreszcie teraz, bo już czas, suweren załapie, że nigdy nie chodziło o walkę z pozostałościami komunistycznymi. Tak przecież mówił Duda, uzasadniając podpisanie niekonstytucyjnych ustaw o sądach. To była tylko “rybka” dla suwerena. I suweren to łyknął. Tymczasem zawsze chodziło o władzę. I o osobiste korzyści. Nigdy o Polskę. Miejmy nadzieję, że dzisiaj tysiące Polaków złożą sobie samym przyrzeczenie, że zrobią wszystko, co możliwe, wszystko, aby Andrzej Duda stanął przed Trybunałem Stanu. Gdyż to on, człowiek bez właściwości, pozbawiony zupełnie charakteru, a więc niesuwerenny, podeptał Konstytucję RP i udusił polską demokrację. Tylko po to, aby utrzymać się przy władzy. Kosztem Polski i Polaków.

30 lat po obaleniu komunizmu, komunistyczny funkcjonariusz, który w stanie wojennym skazywał opozycjonistów na kary więzienia, dzisiaj zostaje wyniesiony przez Dudę do honoru sędziego TK. Ale nie jest to tylko awans. To również hołd – ukłon całego narodu przed człowiekiem niezwykle poważanym i mądrym. My wszyscy kłaniamy się przed Piotrowiczem. To jest dopiero szyderstwo!

Jaka smutna metafora słabości naszego narodu. Proszę sobie wyobrazić nowy Trybunał. Tylko trzy twarze: Przyłębska, Piotrowicz i Pawłowicz. To oni – najlepsi i najmądrzejsi spośród całego narodu  będą teraz warzyć nam sprawiedliwość.

Symbolika tego wydarzenia jest taka smutna, że aż boli. Komuch i zwykły cwaniak, który zawsze stał w pobliżu konfitur, hipokryta i oportunista, nagle stał się wzorem do naśladowania. Jego życie musi tworzyć pokusę dla oportunistów. Piotrowicz macha do nas ręką i uśmiecha się ironicznie, jakby chciał zachęcić niedowiarków: mówiłem wam przecież, że warto być nieprzyzwoitym, prawda?

Niech historia rechocze z małego narodu.

Dariusz Wiśniewski

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.