Z czego mam być dzisiaj dumny?

3
895

Nie odczuwam dzisiaj dumy z faktu, że jestem Polakiem. Jakie przykre uczucie dla kogoś, kto przez całe życie przechowuje polskość w swoim sercu!

Nie odczuwam wstydu. Wstyd byłby uczuciem nieracjonalnym, gdyż przecież narodowości nie można wybrać, ani zmienić. Polskość nie jest moim wyborem, tylko koniecznością. Ta konieczność nakłada na mnie powinność kontynuowania polskości. Ale tej najpiękniejszej polskości, nie tej ksenofobicznej i rasistowskiej. Nie jest to jednak obowiązek. Sam fakt, że polskie rycerstwo wygrało bitwę pod Grunwaldem, nie jest moim osiągnięciem. Nie ja uczestniczyłem w Odsieczy Wiedeńskiej. Nie ja krwawiłem i poświęcałem się dla ojczyzny. Ale teraz jest moja kolej.

Jest mi przyjemnie, kiedy polscy siatkarze czy skoczkowie narciarscy otrzymują medale, gdy powiewa flaga narodowa i gdy grają Mazurka Dąbrowskiego. Ale dokonania Kamila Stocha w żaden sposób mnie nie nobilitują. Nie jestem przez to bardziej wysportowany.

Wielu Polaków nie przeczytało żadnej książki Miłosza i ani jednego wiersza Szymborskiej. Z jakich powodów mają grzać się w blasku sławy naszych literackich noblistów? Co agresywny, polski neonazista, może mieć wspólnego z poezją Miłosza czy prozą Gombrowicza?

Sława płynąca od naszych przodków nie przysługuje następnym pokoleniom tylko dlatego, że jesteśmy połączeni powinowactwem narodowym. Tak łatwo nie może być. Splendor naszych dziejów i dokonania naszych poprzedników są dla nas, współczesnych, zaledwie szansą na wielkość, możliwością, ale nie wielkością.

Wielkość naszej historii i kultury może zostać odziedziczone dopiero wtedy, kiedy piękne wartości, zrealizowane przez poprzednie generacje, są podjęte i kontynuowane dzisiaj. Dziedzictwo wymaga wysiłku. Jeżeli polski naród nie jest zdolny do takiego wysiłku, musi się zgodzić, że agresywny, prymitywny ONRowiec, plujący na ludzi i wyzywający ich od zdrajców, jest spadkobiercą polskich bohaterów. Musimy też uznać, że Jarosław Kaczyński i Krystyna Pawłowicz są współczesnymi wcieleniami wybitnych mężów stanu. Jacek Międlar jest patriotą i bojownikiem o wolność, a Tadeusz Rydzyk w prostej linii kontynuuje bohaterstwo księdza Skorupki.

Dzisiaj, przyglądając się, co się dzieje z moim narodem, nie odczuwam dumy. Tylko smutek i ogromny zawód. Niby z czego mam być dumny? Że polski rząd i jego zwolennicy wyzywają mnie od “gorszego sortu”? Że jestem złodziejem i postkomuchem, bo chcę żyć w wolnym i otwartym społeczeństwie? Szef PIS straszy Polaków chorobami, które mogą “przywlec” uchodźcy i przestrzega polskie rodziny przed środowiskiem LGBT. I to jest ten mąż stanu, o którym następne generacje mają układać pieśni, a dzieci będą się uczyć w szkołach? Naprawdę? Nie mamy nikogo innego?

Dzieje się coś odwrotnego. Czerpiemy z dziedzictwa narodowego, ale tego najgorszego. Kontynuujemy to, co nie jest powodem do dumy. Słowo “Polak” kojarzy się dzisiaj z zacofaniem i homofobią. Z agresją, antysemityzmem, a nawet rasizmem. Z zabobonem i głupotą. Polski papież tego nie przykryje. Z czego mam być dzisiaj dumny?

Kto więc wierzy, że jesteśmy wybranym przez Boga narodem – jego sprawa. Według mnie – obecnie nic na to wskazuje. Cóż mamy do zaproponowania? Podeptaną przez prezydenta i PISowski rząd Konstytucję? Zniszczone państwo prawa? Oficjalnie szerzoną nienawiść wobec drugiego człowieka? Ograniczane wolności obywatelskie w zamian za 500 złotych? Klątwy rzucane na polskie kobiety? To nasz eksport? To nasz blask, którym oślepimy innych? Z czego mam być dzisiaj dumny?

Dariusz Wiśniewski

3 Komentarze

  1. A rozwalone zakłady pracy, państwowe firmy przejęła nowa nomenklatura, m.in PiS przejął “Ruch” Wydawnictwo Książki i Pracy. Rozwalali, żeby zawłaszczyć sobie, nowej partii. Tak osły!

  2. Czy poniżanie Polaków przez MK to w Progressie normalne i dopuszczalne “bez cenzury”. Mnie już kilka razy ocenzurowaliście, a MK pozwala sobie na chamstwo! Jemu wolno? Święta krowa?

Comments are closed.

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.