Uważam, iż opozycja powinna natychmiast złożyć wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o dokonanie kontroli zasadności wydawania publicznych pieniędzy przez tak zwaną Polską Fundację Narodową, w istocie zaś Fundację pisowskiej propagandy. Fundacja zorganizowała w Chicago w iście bizantyjskim stylu, super drogą premierę filmu, rzekomo promującego Polskę.
W sytuacji, gdy w Polsce trwa strajk nauczycieli, rząd zaś przekonuje, iż nie ma ma środków na podwyżki płac, dla pracowników oświaty. Polski podatnik opłacił wynajęcie gmachu opery w Chicago, oraz zapłacił za huczny bankiet dla licznych, około 2 tysięcy zwiezionych gości. Wielu z nich przyjechało luksusowymi autobusami, nawet z dość odległych stron. Premiera filmu, którego nikt nie zobaczy, poza zamkniętymi pokazami, jak ten premierowy, jest klasycznym przykładem marnowania grosza publicznego. Pomijam już koszty realizacji filmu? Czy owe dzieło, to ten zapowiadany hoollyoodzki szlagier, o którym bredził kiedyś wicepremier Gliński?
Trzeba sobie jasno powiedzieć, iż Polonusi uczestniczący w tym cyrku, tak na dobrą sprawę uczestniczyli w zawłaszczaniu przez PiS funduszy publicznych. Strajk nauczycieli tej bizantyjskiej, nikomu niepotrzebnej premierze, dodaje swoistego smaczku. Kogo zwiedziono? Widziałem osoby związane z Chicagowskim Oddziałem Narodowych Sił Zbrojnych, czyli formacji bliskiej faszyzmowi, aktywnej podczas poprzedniej wizyty Morawieckiego w Chicago. Trwa sojusz PiS z formacjami skrajnej prawicy.
Wśród gości nie brakowało funkcjonariuszy Kościoła katolickiego. Nie może, stanowić to zaskoczenia, gdyż polonijne parafie zamienione już dawno, zostały w biura wyborcze PiS i z Kościołem i chrześcijaństwem już dawno nie mają, nic wspólnego. Polonijni duchowni zdradzili Jezusa Chrystusa i zostali partyjnymi naganiaczami.
Sporo było szemranego polonijnego, operującego głównie gotówką biznesu, a także zależnych od władzy, na przykład, od przestrzegania przepisów celnych, tak zwanych biznesmenów polonijnych. Duża część gości w ogóle nie wiedziała o co chodzi, a inni to miłośnicy szalonych teorii spiskowych, tropiciele masonów i innych niespokojnych duchów.
Premiera w chicagowskiej operze, była imprezą niszową. Zainteresowały się nią wyłącznie media polonijne. Na co i po co, wydano dziesiątki, tysięcy dolarów? Przecież nie po to, aby panegiryki wygłosili, polonijne dziennikarzyny ze stacji radiowej Związku Narodowego Polskiego, czy firmy paczkarskiej. Przecież jest to kompletna żenada. Filmu tego poza wyselekcjonowanymi sympatykami PiS, nikt nie zobaczy. To film konspiracyjny, przeznaczony do tajnych projekcji. Ciekawe ile na ten cel wydano pieniędzy?
Polonusy uczestniczący w tej imprezce za publiczne pieniądze, dołożyli swoją cegiełkę do ich zboru. Żenada i wstyd!
Andrzej Jarmakowski
I znowu te złodzieje z PiS. Ciekawe ile Morawiecki weżmie gotówki w kieszeń z tej wizyty w USA.
Przypomina się wizyta Lecha Kaczyńskiego , wtedy prezydenta na pikniku wyborczym w 2007r. finansowanym przez Polską Miedź. Gdy Kaczyński wzioł w kieszeń 10tys. dolarów od Jugola. Wcześniej Polska Miedź zapłaciła Jugolowi 80 tys. dol.
To nawet komuniści jak organizowali imprezy to najczęściej w budynku konsulatu a jak czasami zaszaleli, to w White Eagle, polonijnej restauracji. Byli oszczędni w porównaniu z kaczym rządem. Komuchy również zrobiły dobry interes, kupili budynek w którym do dzisiaj znajduje się konsulat, niestety dzisiaj państwa PiS.
Większość tego plebsu polonijnego urodziło się w snopkach na polskich polach. Tam też na tych polach, w krzakach, w stodołach zapładniano te kobity przez tych chłopów w przerwach zbiorów. To najczęściej była ucieczka przed klechą, który też by chciał taką dziewicę kropnąć od czasu do czasu na parafii.
Comments are closed.