Wandal A. Słomka zniszczył pomnik gen. Berlinga, a PiS-policja fakt ignoruje.
Przyzwolenie władzy na burzenie pomników historii i masowa produkcja tych,
dla Lecha Kaczyńskiego jest jawnym aktem agresji wymierzonym w dalszy podział i
skłócanie Polaków.
Jaki by nie był powód tych wandalizmów, jest inny, cywilizowany sposób protestu
i zgłaszania swoich wątpliwości i ocen do jednostek administracji samorządowej.
Fakt, że zniszczenie dotyczy pomnika generała,
który wbrew władzy radzieckiej forsował Wisłę, aby pomóc Powstaniu
Warszawskiemu, a w operacji tej zginęło dwa razy więcej polskich żołnierzy niż
w walce o Monte Cassino (2,3 tys.), czuję odrazę do ludzi, którzy dopuścili się
tego barbarzyństwa.
Powstaje jednak pytanie, jaki cel chcą osiągnąć wandale i ich poplecznicy
przy pomocy tych aktów agresji? Czy chodzi o nagłośnienie chorego z nienawiści
A. Słomki i jego dalszą karierę polityczną, czy może wywołanie efektu domina i
rozpoczęcie walki na burzenie pomników biskupów oraz Lecha Kaczyńskiego?
Jakkolwiek by było, nie dajmy się sprowokować, a od policji oczekuję co
najmniej takich reakcji, jak po obaleniu (bez zniszczenia) pomnika biskupiego
pedofila w Gdańsku.
Adam Asnyk we fragmencie wiersza “Do młodych” napisał:
(…) Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść:
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć! (…)
Widać w obecnych władzach małość, cynizm, podłość i brak wyobraźni. Zwłaszcza odwaga niebezpiecznie staniała i wyraża się ją szczególnie w stosunku do nieżyjących, albo przy niesłuchającej argumentów zmanipulowanej większości.
Przerażające, że obyła się i spowszedniała też nasza wolność do tego stopnia, że nawet tchórzliwy mały i schorowany dziadziuś, może nam ją bez trudu zabrać.
Swoją drogą, to jakim trzeba być matołem, aby walczyć z żołnierzami, którzy ostatecznie wyzwalali Polskę spod okupacji niemieckiej?
W poczuciu odpowiedzialności,
Adam Mazguła
źródło tekstu facebook.com
foto: wiadomości, onet.pl