Jeszcze o Tadeuszu Mazowieckim

2
510

SheridanPolskie dzienniki pełne są wspomnień o Tadeuszu Mazowieckim. Wydaje mi się to całkowicie naturalne, odszedł bowiem jeden z Ojców Założycieli Wolnej Polski. Dla odzyskującej w 1989 roku Polski Mazowiecki był postacią tak ważną jak Washington,Jefferson czy,Adams dla Ameryki. Amerykanie z parkach na przykład nad jeziorem Michigan stawiają im pomniki i przymykają oko na ich słabości. Doskonale wiedzą, że nie byli aniołami, mieli swoje wady, a wiele ich poglądów dzisiaj brzmi archaicznie.

A jednak przede wszystkim przyznają, że stworzyli wspaniałe państwo i wspaniały naród. Sztandar tego państwa dla wielu pokoleń na całym świecie był nadzieją na lepsze życie, sprawiedliwszą przyszłość i to liczy się przede wszystkim. Chciałbym, aby Tadeusz Mazowiecki właśnie tak był traktowany w Polsce, jak Jefferson,czy Adams w Ameryce.

Pana Tadeusza poznałem osobiście, pamiętam go jak przyjechał do Stoczni w trakcie strajku i potem jak został jednym z głównych doradców politycznych “Związku”. Potem pamiętałem go jak przyjechał do Chicago jako premier wolnej już Polski. Przemawiając w budynku władz stanowych, powiedział do zgromadzonych, głównie chyba kombatantów z okresu II wojny światowej: “Przyjechałem powiedzieć Wam, że Polska jest wolna!!!”.

Mazowiecki był obok Wałęsy we wszystkich najważniejszych momentach historii pierwszej “Solidarności”. Potrafił przekonywać i zarazem walczyć o swoje racje, nie rezygnował szybko, zaś Lech Wałęsa liczył się z jego zdaniem, podobnie jak ze zdaniem Bronisława Geremka. Ci obaj wybitni intelektualiści potrafili dogadać się z prostym robotnikiem. Dlatego, gdy tylko coś się działo, gdy sytuacja ulegała zaostrzeniu Mazowiecki natychmiast wsiadał w pociąg lub samolot i jechał lub leciał do Gdańska. Liczyli się bowiem tylko Ci, którzy byli na miejscu w Gdańsku.

Mazowiecki nie był radykałem, w każdej sytuacji szukał porozumienia i potrafił je znaleźć, szukając rozwiązania, które było do przyjęcia dla obu stron. Był też redaktorem naczelnym “Tygodnika “Solidarność”. Sekretarzem redakcji został Krzysztof Wyszkowski. Takie połączenie: Mazowiecki – Wyszkowski dzisiaj wydaje się abstrakcją.

Potem jeszcze, o czym nie można zapominać Mazowiecki odegrał dużą rolę w polsko-niemieckim pojednaniu. To on reprezentował Polskę podczas historycznego spotkania z kanclerzem Kohlem.

Mazowiecki był doradcą politycznym, na ekonomii znał się w stopniu ograniczonym. Jeżeli chodzi o poglądy bliska mu była europejska socjaldemokracja. Jako premierowi przyszło mu natomiast likwidować socjalizm i wprowadzać kapitalizm, gdyż zdawał sobie sprawę, że jest to najlepsze dla Polski, zresztą nie ma innej alternatywy.

W tym czasie mieszkałem już w Stanach, ale przyjaciele, bezpośrednio uczestniczący w tamtych wydarzeniach podkreślali, że nikt tak na dobrą sprawę nie wiedział co robić. Budowano trochę instynktownie, wiedząc, że wolnorynkowy kapitalizm lepszy jest od realnego socjalizmu.

Unikanie radykalizmu pewnie wynikało także z tego, że jako człowiek wybitnie inteligentny zdawał sobie sprawę z konsekwencji, często koszmarnych. Pamiętam wieczór kiedy pobity został w Bydgoszczy Jan Rulewski. Lech Wałęsa gnał do Bydgoszczy ile sił i koni w silnikach Fiatów 125p.Na nadzwyczajne posiedzenie KKP przyjechałem nie wyspany następnego dnia. W hotelu Brda w Bydgoszczy za rękę chwycił mnie Mazowiecki mówiąc, że sytuacja jest poważna. Chwilę później kolega mówił mi, że dzień wcześniej otrzymano wiarygodne informacje o możliwości wkroczenia wojsk Układu Warszawskiego do Polski. Mazowiecki i inni doradcy nie chcieli strajku generalnego, choć zdecydowana większość członków KPP optowała za strajkiem, twierdząc, że teraz albo nigdy.

Kluczowe przemówienie wygłosił jednak nie Mazowiecki, a Jan Olszewski. To po jego wystąpieniu większość delegatów zmieniła zdanie i dała szansę negocjacjom, odkładając datę strajku generalnego, się okazało na zawsze.

Mazowiecki mówił, że możemy się różnić poglądami, jednak nie możemy do siebie odczuwać nienawiści. Dlatego z zażenowaniem i przykrością słuchałem wczorajszego “Otartego Mikrofonu” Łucji Śliwy i, czyli czołowego chicagowskiego sprzedawcy nienawiści. Nie zamierzam polemizować, wdawać się jakąkolwiek dyskusję z tym towarzystwem. To nie jest wina kretynów, którzy dzwonią do radia i opowiadają piramidalne brednie. To wina właścicieli stacji, czyli Związku Narodowego Polskiego, który dopuszcza do takich sytuacji, czyli w gruncie rzeczy do kompromitowania polskości.

Daleko nam do Ameryki. Gdyby przyjąć całkiem dobre amerykańskie standardy, przenieść je z Lincoln Parku w Chicago, gdzieś nad bulwar prowadzący z Sopotu do Jelitkowa, mogłoby tam stanąć za jakiś czas lat popiersia Krzysztofa Wyszkowskiego i Lecha Wałęsy. Wszak obaj byli członkami Komitetu Założycielskiego WZZ, a dalej Adama Michnika, Jacka Kuronia i Antoniego Macierewicza, wszak trójka była członkami KOR. Myślę, że Tadeusz Mazowiecki chciał właśnie takiej różnorodnej Polski, nie odbierającej nikomu prawa do istnienia.

W Lincoln Parku znaleźć też można także monumenty generałów z czasów wojny secesyjnej, generałów często okrutnych, ale to także część historii, o której, aby uczyć się życia, trzeba pamiętać.

 

Andrzej Jarmakowski

Na zdjęciu jeden z pomników generała Sheridana, jego monument znajduje się także w Chicago w Lincoln Park u zbiegu ulic Belmont i Lake Shore. Generał słynął z okrucieństwa, przypisuje mu się autorstwo powiedzonka” Dobry Indianin to martwy Indianin”. Generał zaprzeczał temu, ale wielu historyków nie wiary daje tym zaprzeczeniom.

Foto: en.wikipedia .org.

 

2 Komentarze

  1. Panie Andrzeju ,Zwiazek Narodowy Polski niczego nie dopuszcza powiem wiecej Oni nie maja zielonego pojecia jakie glupoty wygaduje sie na antenie jedyne co Zwiazek nie dopuszcza to brak szmalu za sprzedany czas antenowy i na tem konczy sie zwiazkowa dopuszczalnosc.Co wykorzystywane jest przez takie scierwokreatury do robienia gowna z mozgu mocherowej niegramotnej ale bardzo bogobojnej
    tluszczy.A stalych dzwoniacych do tego radiowezla jest zaledwie kilku jakies adamy milosze ryszardy waldki czy inne belgoty o wyjatkowo radiowem glosie.Wiec na zjawisko nie nalezy zwracac wiekszej uwagi ot taki localny folclor w chicagowku.Pozdrawiam

  2. Możliwe, że historycznie patrząc, to Mazowieckiego można wysoko oceniać jako pierwszego premiera III RP. Na mnie osobiście sprawił on bardzo przygnębiające wrażenie. Byłem na spotkaniu z nim w budynku stanowym, coś chyba listopad 89 i stałem bardzo blisko niego. Oczywiście oczy w sufit przemawiając do ludzi, to było żałosne , ale najgorsze było gdy w pewnym momencie powiedzial: “Mamy wolną, niepodległą, niezależną Polske”. Chciałem krzyknąć : Nie kłam !!” ale ochroniarz stał dosłownie na mnie, to się powstrzymałem. To nie chodzi o to, że faktycznie wolnej Polski do dzisiaj nie mamy, bo dalej jest w szponach dawnych komunistycznych sędziów i prokuratorów,upodlana przez urzędników z komunistyczną mentalnośćią, ale przede wszystkim w dalszm ciągu obowiązuje mnóstwo, jak nie większość starych komunistycznych ustaw i przepisów w kodeksach prawnych. Ale o wolnej, teoretycznie Polsce, możemy mówić dopiero w chwili, gdy wojska rosyjskie Polske opuściły, czyli chyba 93r. W 89r. na jesieni, wszystko było patykiem na wodzie pisane, nie było żadnej pewności , że Rosji sie nie odwidzi i nie zagarnie Polski ponownie. Żelazna łapa Rosji, była realnie odczuwana, a przynajmniej realnie się jej bano. Dlatego Mazowiecki ze swym umiarkowaniem szedł na dalekie kompromisy. Kompromisy, patrząc historycznie, zbyt duże i nie uzasadnione, ale wtedy nikt nie mógł tego wiedziec na pewno. W sumie historycznie patrząc to rząd Mazowieckiego mimo wielu idiotyzmów i absurdów, można uznac za jeden z lepszych. Z pewnością najgorszym rządem, były rzady Jana Olszewskiego. Olszewski wyrządził największe szkody odradzającej się Polsce. A drugi , najgorszy dla Polski rząd to czasy Krzaklewskiego czyli figuranta Buzka. Rządy PiSu i Kaczyńskich,2005-2007 mimo, że Kaczyński jest z pewnością największym szkodnikiem i szajbusem, pod względem szkodliwości dla Polski stawiam dopiero na 3cim miejscu, może dlatego , że w 2005r to już było trudniej coś doszczętnie zniszczyć. A na samym początku, dobre, lub złe rządy , bardzo mocno rzutowały na przyszłości i kierunek rozwoju. Niestety obiektywnie Olszewski był największym, najgorszym szkodnikiem. Była też masa mniejszych szkodników, z SLD, czy Bielecki

Comments are closed.

WordPress › Error

There has been a critical error on this website.

Learn more about troubleshooting WordPress.